- Czy mężczyźni pamiętają o profilaktyce raka prostaty? Czy wystarczająco często się badają?
- Niestety, badają się rzadko. W Polsce nowotwór prostaty wykrywany jest w zaawansowanym stadium.
- Kto ponosi winę za ten stan rzeczy?
- Po trosze wszyscy. Mężczyźni, bo nie dbają o swoje zdrowie. Często odsuwają od siebie temat raka prostaty, zaprzeczają, uważają, że im się taka choroba nie może zdarzyć. Reagują, dopiero gdy pojawią się objawy. Winny jest system, który daje za mało kompetencji lekarzom rodzinnym, ale i środowisko lekarskie, choć to się zmienia i lekarze okazują coraz więcej serdecznej empatii pacjentom.
- Jakiego rodzaju badanie trzeba wykonać, by chronić się przed rakiem prostaty?
- Najistotniejsze jest badanie per rectum, które może wykonać lekarz rodzinny, oraz badanie PSA, czyli antygenu sterczowego.
- Czy to są bolesne badania?
Nie. Badanie per rectum jest proste i bezbolesne. Lekarz bada palpacyjnie prostatę przez kiszkę stolcową. Mężczyźni po 45. roku życia powinni je wykonywać raz na rok.
Co do drugiego badania - PSA - polegającego na pobraniu krwi, to nie może go zlecić lekarz rodzinny. Kompetencje do zlecenia takiego badania w ramach NFZ ma urolog.
Zobacz: Dekalog zawałowca. Zobacz jak UNIKNĄĆ ZAWAŁU!
- Skoro te badania nie bolą, to dlaczego mężczyźni nie chcą się badać?
- Mężczyźni chcą być macho i takie badania ich krępują. To dla nich wielka bariera.
- Badania, które kobiety przechodzą u ginekologa, też nie należą do przyjemnych
- No właśnie. Dlatego mężczyźni powinni, podobnie jak kobiety, bardziej pragmatycznie podejść do problemu swojego zdrowia. To normalne badanie, jak proste badanie ginekologiczne, nie ma się czego wstydzić. Tu jest też wielka rola żony lub partnerki pacjenta, czy w ogóle domu, by wesprzeć mężczyznę i zmobilizować do pójścia na badania.
- Jakie sygnały powinny być niepokojące?
- Chcę mocno podkreślić - rak prostaty przez długi czas nie daje żadnych objawów. Nie ma więc niepokojących sygnałów. Gdy pojawią się objawy, a są one podobne do tych, jakie daje łagodny przerost gruczołu krokowego, czyli utrudnienia w oddawaniu moczu, krwiomocz, bóle w okolicy miednicy, zaburzenia życia seksualnego, to ten nowotwór jest już zaawansowany! Stąd taka ogromna konieczność przechodzenia badań profilaktycznych wtedy, gdy jeszcze tych objawów nie ma. Tymczasem ponad połowa chorych zgłasza się do lekarza, dopiero gdy nowotwór daje już przerzuty np. do kości.
- A jakim pacjentem jest mężczyzna?
- Największy kłopot jest w dotarciu do lekarza. Z dyscypliną podczas leczenia nie jest najgorzej.
- Podczas zmagań z nowotworem prostaty bardzo pogarsza się jakość życia pacjentów
- Jakość życia w zaawansowanym stadium nowotworu prostaty pogarsza się. Z drugiej strony wiemy, że z właściwie zdiagnozowanym, obserwowanym i leczonym nowotworem prostaty wielu pacjentów może żyć bardzo długo i odzyskać dobrą jakość życia. Dlatego jeszcze raz apeluję do mężczyzn: badajcie się!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail