- Jaki wpływ na relacje między partnerami ma zachorowanie przez mężczyznę na raka prostaty?
- Relacje bywają różne, w zależności od tego, czy przed diagnozą pozostawali w bliskości, czy w obojętności. Jeżeli była bliskość, to nie ma wielkiego problemu. Nawet jeżeli się kłócili albo planowali rozwód, to choroba zaczyna ich jednoczyć. Z czasem cała rodzina się w to włącza - teściowa go nie znosiła, a staje się miła i spolegliwa; miał konflikt z bratem, a teraz może z nim pogadać, choć nie rozmawiali latami. Inaczej jest, gdy małżonkowie byli sobie obojętni. Jeśli przed obojętnością była miłość, to się to potrafi odnowić, ale jeśli było to małżeństwo kontraktowe, to rak sprawia, że spadają maski i małżonkowie okazują się nie tymi, którymi byli. Zdarzają się zdrady, niechęć, złość, że partner skupia się na swojej chorobie.
Zobacz: Rak prostaty - prześladowca męskiego rodu
- Jak, my, kobiety, powinnyśmy się zachować wobec chorego partnera? Jak podejść do człowieka, który nie tylko zmaga się z chorobą, ale też, w jego mniemaniu, utratą męskości?
- I ze wstydem W takich sytuacjach następuje często rozdzielenie łóżkowe. Bo on musi mieć inny materac i tak dalej. Mężczyźni często nawet mogą uprawiać seks, ale wstydzą się swojego wyglądu czy zapachu, bo mają problem na przykład z nietrzymaniem moczu. Wtedy czułość się kończy, wtulanie się w siebie może się skończyć, a tego kobiety oczekują, dla nich to jest ważne. Starają się niekiedy zbyt obcesowo zachęcić partnera do seksu. Odradzam takie zachowanie. To dla mężczyzny jest szalenie trudna sytuacja, on jest przerażony. Czekajmy, aż to on da nam sygnał, że chce zbliżenia. Możemy się przytulać do mężczyzny, dotykać jego twarzy, rąk, szyi, pleców. Ale lepiej uprzedzić: "nie bój się tego, nic się nie dzieje, chcę się tylko przytulić". Mówmy mu: "to rozdzielenie łóżek jest dla mnie taką samą męką, jak dla ciebie, ale jesteś chory, ja przecież mogę być chora jutro i też będziesz miał ze mną problemy ". Cierpi również życie towarzyskie, partner jest skrępowany, niechętny do kontaktów - uszanujmy to.
- A jak partnera wspierać w jego walce o życie?
- Tu potrzebne są wielka wyrozumiałość i ciepło. Trzeba być nie tylko kochającą, ale i przyjazną, chroniącą i wspierającą w kontakcie z lekarzem. Umawiali się przecież kiedyś oboje na dobre i złe. Na przykład, jeśli partner próbuje nieść zakupy, bo koniecznie chce wyręczyć partnerkę, a nie powinien z uwagi na przeciwwskazania, to jak najrychlej należy kupić torbę na kółkach, żeby tego nie robił. Zrezygnujmy z wanny, zróbmy w domu prysznic. Radźmy się lekarza, pielęgniarki, pracownika socjalnego. Nie bójmy się tego wspólnie, a nie tylko każde z osobna.
Dr Andrzej Komorowski, doradca rodzinny, seksuolog kliniczny
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail