Przepis na faworki. W czym tkwi ich sekret?
Faworki to zdecydowanie jest najpyszniejszych przysmaków podczas karnawału. Legenda głosi, że faworki powstały przypadkiem, kiedy to jednemu kucharzowi wpadł do gorącego oleju kawałek ciasta. Dzisiaj faworki to obok pączków najchętniej wybierane smakołyki na Tłusty Czwartek. Faworki inaczej zwane chrustem często robi się samemu w domu. Przepis na ciasto na faworki jest banalnie prosty. Potrzebujesz jedynie mąki, pół szklanki kwaśnej śmietany, 4 żółtka jajek, łyżkę masła, łyżkę spirytusu oraz szczyptę soli i cukry. Ważnym elementem faworków jest mąka. Kucharze sugerują, by używać przesianej maki tortowej, czyli typu 450. Dzięki temu chrust jest chrupiący i idealnie kruchy. Jest jednak jeden błąd, który często popełniamy podczas smażenia. Rujnuje on nawet najlepiej przygotowane ciasto.
Przez to Twoja faworki będą gumowane i mało chrupiące. Popularny błąd podczas smażenia chrustu
Faworki smaży się w głębokim tłuszczu. Wiele osób uważa, że najlepiej sprawdza się do tego smalec. Najważniejszą rzeczą podczas smażenia faworków jest temperatura tłuszczu. To w tym tkwi sekret idealnie chrupiących i kruchych faworków. Optymalna temperatura do smażenia chrustu to około 170-180 stopni Celsjusza. Jeżeli temperatura będzie zbyt niska to faworki będą jedynie kąpały się w tłuszczu i wyjdą tłuste oraz gumowate. Z kolei zbyt wysoka temperatura sprawi, że zaczną się przypalać ze zewnątrz, a w środku będą niedosmażone.