Głównym wyznacznikiem naszej decyzji była pozytywna opinia wychowawczyni z przedszkola. Otrzymaliśmy informację o wysokim stopniu gotowości szkolnej dziecka, którą także potwierdzały nasze obserwacje. Córka radziła sobie dobrze pod względem społecznym i emocjonalnym, była gotowa, by poradzić sobie z obowiązkami szkolnymi. Wiele osób wokół odradzało nam wcześniejsze posłanie dziecka do szkoły, mówiąc, że skrócimy jej dzieciństwo. Nasze stanowisko z żoną było inne. Postanowiliśmy wziąć los naszego dziecka w swoje ręce, uwzględniając jej chęć poznawania nowych rzeczy i podejmowania nowych wyzwań, ciekawość do nauki. Już w przedszkolu przejawiała też wiele zainteresowań: taniec, malowanie, język angielski. Szkoła mogła pozwolić na ich dalszy rozwój.
Paweł Dziewulski, tata uczennicy klasy I Szkoły Podstawowej nr 1 w Wyszkowie
Czy obserwuje Pani jakieś zmiany w zachowaniu i rozwoju dziecka, odkąd zaczęło chodzić do szkoły?
Osiągnęliśmy sukces. Odkąd syn uczęszcza do szkoły, nastąpiła niewyobrażalna zmiana. Wcześniej ciągle się nudził. Teraz jest zaciekawiony światem. Jeździ na wycieczki, które uwielbia. Syn bardzo się zmienił pod względem emocjonalnym - widzę to po jego zachowaniu.
Katarzyna Sobocińska, mama ucznia I klasy Szkoły Podstawowej nr 4 w Ełku
Wielu rodziców stoi dziś przed podjęciem decyzji o wcześniejszym rozpoczęciu edukacji szkolnej swoich dzieci. Co chciałaby Pani im poradzić, mając za sobą już to doświadczenie?
Jeśli dziecko chce i chłonie naukę, nie należy mu tego zabraniać. Niejeden siedmiolatek nie daje sobie rady przy wykonywaniu tej samej czynności, z którą sześciolatek nie ma problemu.
Moje obawy przed wcześniejszym wysłaniem dziecka do szkoły dotyczyły jego funkcjonowania na przerwach. Obawiałam się, jak poradzi sobie w kontakcie ze starszymi uczniami, którzy mogą mu dokuczać, zabierać rzeczy. Moje obawy okazały się bezpodstawne. Jako rodzic jestem bardzo zadowolona, że dziecko tak chętnie chodzi do szkoły i nie ma problemów z funkcjonowaniem w grupie uczniów.
Sylwia Groszkiewicz, mama uczennicy I klasy Szkoły Podstawowej nr 1 w Wyszkowie
Szkoła kojarzy nam się z końcem dzieciństwa i dlatego trudno czasem zdecydować się nam na taką decyzję, co w dużej części jest spowodowane naszymi doświadczeniami z lat szkolnych. Dzisiaj jednak jest to zupełnie inny system nauczania. Program dostosowany jest do potrzeb młodszych dzieci, a pedagodzy świetnie potrafią pracować nad ich słabszymi stronami i wzmacniać talenty. Łączone są elementy nauki i zabawy. Dziecko czuje się ważne, w wielu przypadkach staje się bardziej samodzielne i kreatywne.
Magdalena Chmura, mama dziecka
z Zespołu Szkół Publicznych w Tarnowcu