Misja jest prosta - dobiec do mety w jednym kawałku. Ale w przypadku Runmageddonu nie o samą rywalizację się rozchodzi. To niesamowity bieg z przeszkodami, którego podstawą działania jest współpraca i dobra zabawa. Trzeba jednak przyznać, że jest on jednocześnie szansą na przełamywanie swoich barier i słabości. Na znalezienie swojej granicy wytrzymałości. W miniony weekend na hałdach KWK Sośnica-Makoszowy na granicy Zabrza i Gliwic, ponad 1500 osób zmierzyło się w biegu w formule Rekrut na ponad 6 km z 47 przeszkodami. Trasę urozmaicało ciągłe błoto, pionowe ściany, zasieki, liny, baseny z lodowatą wodą. Uczestnicy wielokrotnie pokonać musieli wysokie hałdy, czy przeszkodę "pod napięciem". To była zdecydowania gra dla odważnych i...sprytnych. Buty obwiązane taśmą izolacyjną to podstawa. Ci, którzy darowali sobie ten drobny zabieg, szukali swoich butów w głębokim błocie, lub dobiegali na metę...boso.
Wprawdzie czas nie ma tu aż takiego znaczenia, jak w przypadku zwykłych biegach, ale byli oczywiście tacy, którzy dobiegli na metę w wyjątkowo krótkim czasie zyskując miano największych twardzieli. Zarówno zwycięzcom, jak i wszystkim którzy dotarli na metę ( z butami lub bez) serdecznie gratulujemy!
Kolejna szansa na hardcorowe starcie w Runmageddonie Rekrut już 7 listopada na Hipodromie Wola w Poznaniu.