Rydze z patelni to kulinarny klasyk. Proste danie, które można serwować zarówno w wykwintnych restauracjach, jak i w barach czy domowej kuchni. W Zakopanem częsta pozycja w menu, to dlatego, że w okolicznych lasach nie brakuje tych grzybów. Muzeum Tatrzańskie opisuje nawet, że w międzywojniu w Borowieckiej Przełęczy rydze można było dosłownie kosić. Dziś w samych Tatrach grzybów zbierać nie wolno, ale na szczęście jesień to czas grzybobrania w całej Polsce i pomarańczowe okazy można znaleźć w innych miejscach. A jeśli nie potrafimy rozpoznać czy dany okaz jest jadalny, możemy zjeść danie w restauracji, albo kupić grzyby i przyrządzić je we własnej kuchni.
Rydze z patelni. Oto jak przyrządzić grzyby, żeby nie były gorzkie
Rydze w kuchni polskiej to klasyka. Przepisy na ich wykorzystanie znajdziemy nawet w osiemnastowiecznych zbiorach. Smażenie ich na maśle jest jedną z najprostszych i najpyszniejszych form ich przyrządzenia. Wystarczy oczyścić grzyby, odkroić nóżki i już właściwie można smażyć je na rozgrzanym maśle. Ważne jednak żeby robić to krótko. Jeśli przesadzimy z długością smażenia, grzyby będą gorzkie. Jednak jeśli obawiamy się, że mimo krótkiego smażenia, rydze i tak będą gorzkie, zamiast od razu wrzucać je na patelnię, możemy je wcześniej blanszować. Oczyszczone grzyby wrzucamy do solonej wrzącej wody na minutę, a następnie na kilka sekund do miski z lodem. Później delikatnie osuszamy kapelusze (powinny być lekko wilgotne), solimy, obsypujemy krupczatką i smażymy na złoto z obu stron rozgrzanym maśle. Podajemy oprószone świeżym pieprzem i natką pietruszki. Rydze można także kisić, marynować lub dusić. Smaczna będzie także zupa rydzowa.
Skąd wzięło się powiedzenie „lepszy rydz niż nic”
Wiele osób myśli, że bohaterem powiedzenie „lepszy rydz niż nic” jest popularny grzyb. Jednak chodzi tutaj o roślinę oleistą – lniankę siewną, z której tłoczy się olej rydzowy. Swoją nazwę tłuszcz zawdzięcza rdzawej barwie przypominającej rydza. W dziewiętnastym wieku była to podstawowa roślina oleista w naszym kraju. Był to także czas wielkich postów, w których nie można było używać produktów odzwierzęcych, więc olej rydzowy zastępował inne tłuszcze. Był także często wykorzystywany w biednych domach, w których omasta ze smalcu była rzadkością. Stąd też smaczniejszy był np. chleb z olejem niż suchy.