Historię jak z powieści opisała "Rzeczpospolita". Jak pisze gazeta, SB i KGB miały nadzieję, że Erich Koch, hitlerowski zarządca Prus Wschodnich, zdradzi im miejsce ukrycia Burtszynowej Komnaty. Prawdopodobnie właśnie dzięki temu więziony w Polsce Koch, pomimo wyroku śmierci z 1959 roku, zmarł śmiercią naturalną dopiero w roku 1986.
W więzieniu odwiedził Kocha rosyjski naukowiec i wypytywał go o Bursztynową Komnatę. Rozmowy były nagrywane przez SB. Liczący kilkadziesiąt stron zapis tych rozmów zachował się w IPN.
Czym była Bursztynowa Komnata? W 1701 roku Fryderyk I Hohenzollern zamówił u gdańskich mistrzów bursztynowy wystrój gabinetu do swojego podberlińskiego pałacu Charlottenburg. W 1716 roku Fryderyk Wilhelm podarował Bursztynową Komnatę zachwyconemu nią carowi Piotrowi I. Dar trafił do Petersburga. W 1755 roku carowa Elżbieta przeniosła komnatę do Pałacu w Carskim Siole.
W 1941 roku komnata została skradziona przez Niemców i latem następnego roku wywieziona do Królewca. Jednak dwa lata później komnatę ponownie zapakowano do skrzyń i umieszczono w zamkowych podziemiach. To ostatnia pewna wiadomość na jej temat. Gdy 9 kwietnia 1945 roku Armia Czerwona zdobyła królewiecką twierdzę, komnaty nie odnaleziono. Od tamtej pory stała się marzeniem poszukiwaczy skarbów, a o jej wywiezienie lub ukrycie posądzano właśnie Ericha Kocha.