Nowa siedziba TVP: awangarda czy bubel?

2009-06-01 14:31

Budynki mediów całe chcą być przedstawieniem. Ale także i tu są kity i hity. Hitem kilka lat temu był biurowiec Agory. Kit zaś to nowa siedziba TVP.

Czwarta władza to określenie, które przypadło do gustu ludziom mediów. W naszym kraju ich samouwielbienie dorównuje już chyba megalomanii architektów. Wizyta w siedzibach największych medialnych koncernów jest jak wkroczenie do innego świata.

Bezapelacyjnym architektonicznym bublem ostatnich lat jest nowy budynek TVP. Jego architektura jest jednocześnie rozrywkowa (tańcząca wieża z przodu, łukowy mostek z tyłu), publicystyczna (dialog z architekturą Gehry’ego poprzez przaśne naśladownictwo) i fabularna (opowieść o tym, jak z pseudoklasycznej formy okładziny kamiennej – pozornie jednorodnej, walcowatej bryły – wypryskuje bogactwo przeróżnych kształtów, atakujących podchodzących ludzi).

Na trwającą siedem lat budowę wydano prawie 190 milionów złotych, czyli cztery razy więcej niż pierwotnie zakładano. W kierunku architektury posyłały się zaś bezczelnie celne epitety: naiwne założenie ideowe; pompa, brak umiaru, bezguście; kicz za nasze pieniądze; groteskowa wizualizacja wybujałych ambicji, ośmieszająca publiczną telewizję; efekt niewspółmierny do skali zaangażowanych środków.

Nowa siedziba telewizji publicznej dorobiła się już ironicznej nazwy: "Wieża Babel". Architekt nie zapanował nad chaosem i przypadkowością. Kto nim był? Czesław Bielecki - kiedyś antykomunistyczny opozycjonista, potem poseł, architekt. Przez zawistnych kolegów po fachu bywa złośliwie określany jako najlepszy architekt... wśród polityków.

Czytaj więcej na

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają