Skóra muśnięta słońcem

2009-07-28 8:36

Heban jest już niemodny! W tym sezonie na topie jest delikatna, złocista opalenizna. Jak ją uzyskać? Pomogą ci w tym kosmetyki z filtrami, które jeszcze nawilżą i odżywią skórę.

Przedwczesne zmarszczki, oparzenia, przebarwienia, rak skóry - choć dobrze wiemy, czym grozi wylegiwanie się na plaży, lubimy ryzykować. Prawie połowa Polaków przyznaje, że w ogóle nie używa kosmetyków chroniących skórę przed słońcem. Spośród tych zaś, którzy je stosują, duża część nie ma świadomości, że robi to nieskutecznie, bo sięga po nieodpowiednie preparaty lub niewłaściwie ich używa.

Krem jak parasol

Na opakowaniu kremów i balsamów przeciwsłonecznych znajduje się informacja, przed którymi promieniami UV one chronią i w jakim stopniu. Skrót SPF oznacza zabezpieczenie przed promieniami UVB, zaś liczba – wysokość filtra. Mówi ona, ile razy dłużej można bezpiecznie przebywać na słońcu po posmarowaniu się danym kosmetykiem w porównaniu z czasem przebywania bez ochrony. W naszej szerokości geograficznej rumień na skórze niechronionej kosmetykiem przeciwsłonecznym pojawia się przeciętnie po 20 minutach (oczywiście zależy to m.in. od rodzaju cery). Stosując więc krem np. z filtrem 8, można ten czas wydłużyć do 160 minut.

Natomiast o ochronie przed promieniowaniem UVA informuje skrót PPD lub IPD – najczęściej bez żadnej cyfry, bo nie ma jednolitej skali ochrony przed tymi promieniami. Ale w dobrych kosmetykach stopień ochrony przed UVA zwykle idzie w parze z ochrona przed UVB. Szukając dla siebie odpowiedniego preparatu, zwróć uwagę nie tylko na wysokość, ale też na rodzaj filtrów.

Czytaj więcej na:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki