Rodzime walentynki, czyli Noc Kupały, przypadają na 23 czerwca, w wigilię wspomnienia św. Jana. Jest to święto powitania lata, a zarazem święto miłości. Dawniej w tę magiczną noc rozpalano wielkie ogniska, przy których zbierali się ludzie. Wokół ogniska tańczono, śpiewano i wróżono.
Głównie w tańcach brały udział niezamężne panny, które śpiewały miłosne pieśni i chciały w te noc dowiedzieć się, czy wyjdą za mąż. Przez ogniska też skakano. Robili to przeważnie chłopcy, ale skakano też w parach. Jeśli trzymającej się za ręce parze udało się przeskoczyć razem przez ogień, wróżyło to szczęście ich miłości.
Czytaj: Walentynki... last minute! Jak polecieć tanio na święto zakochanych?
Z sobótkową nocą, czyli Nocą Kupały wiąże się również zwyczaj puszczania na wodzie wianków. To młode panny wiły wianki z ziół i kwiatów, a później puszczały je na wodę. Każdy wianek musiał mieć wpięte małe, zapalone łuczywo. Gdy wianki płynęły niesione przez fale rzeki czy strumienia, po drugiej stronie czekali chłopcy, którzy wyławiali wianki.
Później przy ognisku szukali właścicielki swojego wianka. Gorzej było, gdy wianek zaplątał się w szuwarach, to znaczyło nieodwzajemnioną miłość, smutek lub to co najgorsze – staropanieństwo!