Okazuje się, że korki w Warszawie mogą nas wykończyć nie tylko nerwowo, ale i finansowo. Przeprowadziliśmy eksperyment i sprawdziliśmy, ile kierowcy z 6 dzielnic tracą pieniędzy, stojąc w korkach. Braliśmy pod uwagę przeciętny samochód z silnikiem 1.8 na benzynę. Efekty są zatrważające. Większość z warszawskich kierowców traci kilkaset złotych miesięcznie tylko na stanie w korkach.
Przeczytaj koniecznie: Trasa Toruńska do remontu - będzie zwężenie w kierunku Marek
Żeby dojechać z ul. Relaksowej na Ursynowie do Pałacu Kultury i Nauki trzeba pokonać 13 kilometrów. Poza godzinami szczytu zajmie nam to 25 minut, a w korkach nawet 80 minut. A jak to się przekłada na nasze portfele? Poza korkami spalimy 0,7 litra benzyny, czyli zapłacimy około 3,5 zł, a w godzinach szczytu - nawet 2 litry, czyli wydamy aż 9 złotych. To różnica aż o 5 zł - oznacza to, że mieszkaniec Kabat może stracić dziennie ponad 10 złotych.
Patrz też: Warszawa: Rewolucja na torach - nowe pociągi za 300 mln zł
Ale najgorzej mają mieszkańcy Tarchomina. Z ulicy Aluzyjnej do centrum jadą w porannym korku nawet 1,5 godziny, o normalnej porze 30 minut. Niestety, przekłada się to na ich kieszeń. W korku za przejazd zapłacą 12 zł, a poza szczytem tylko 4 zł. Dziennie to aż 16 zł różnicy.