Kleszcze
Te mikroskopijne pajęczaki są szczególnie aktywne rano, w godzinach od 8 do 12 oraz po południu od ok. 16 aż do zmierzchu. Wspinają się na źdźbła trawy, siadają na spodzie liści i wywąchują potencjalną ofiarę. Wyczuwają jej pot i dwutlenek węgla z odległości 20 metrów. Uzbrojone w kłujki z małymi ostrymi zadziorami nie wbijają się w skórę od razu. Wędrują po ciele, szukając miejsca, gdzie naskórek jest cienki i lekko wilgotny, np. za uchem, pod kolanem, w pachwinie, na karku. Wtedy wpijają się w skórę, wstrzykując substancje znieczulające (dlatego tego nie czujemy), i wysysają krew.
Co nam grozi?
Samo ukąszenie nie jest niebezpieczne, ale kleszcze są nosicielami wielu groźnych chorób. Do najpopularniejszych należy:
– borelioza – to choroba wywołana przez bakterie należące do krętków Borrelia
– kleszczowe zapalenie mózgu – choroba zakaźna ośrodkowego układu nerwowego wywoływana przez wirus z z rodziny Flaviviridae
Jak się chronić?
By uniknąć spotkania z kleszczem, przed wycieczką na łono natury załóż ubrania z długimi rękawami i nogawkami w jasnym kolorze (łatwiej zauważyć intruza), pełne buty i nakrycie głowy. Po powrocie do domu weź kąpiel i uważnie obejrzyj ciało. Profilaktycznie używaj preparatów odstraszających kleszcze w postaci maści i sprayów. Smaruj ciało olejkami: miętowym, waniliowym, cytrynowym.
W księgarniach od 15 maja można kupić książkę wydawnictwa Harde ,,Borelioza. Jak się wystrzegać. Jak rozpoznać. Jak leczyć”.
W środę 22.05 tylko z Super Expressem specjalna karta z lupą do usuwania kleszczy. Cena z gazetą 8,99 zł
Meszki
Choć są nikłych rozmiarów, to ich ukąszenia bywają krwawe i bolesne. Dzięki doskonałemu wzrokowi i wrażliwości na wydychany przez nas dwutlenek węgla, ofiarę znajdują bez trudu. Rzucają się na nią, rozcinają skórę i chłepczą krew. Żądne krwi są tylko samice, które potrzebują jej do rozwoju jaj i zrobią wszystko, żeby ją zdobyć. Atakują chmarami niemal przez cały dzień, ale najaktywniejsze są po południu.
Co nam grozi?
Meszek nie wolno lekceważyć, nie roznoszą co prawda chorób, ale ich ślina jest silnie toksyczna. Ukąszenia mogą powodować obrzęki, zaczerwienienia i wysoką gorączkę. Jak ognia powinni ich unikać alergicy, gdyż pogryzienie przez nie mogą przypłacić wstrząsem anafilaktycznym, który zagraża życiu. Ukąszenia meszek mogą wywołać też bardzo groźną chorobę – hararę, czyli zatrucie organizmu przez substancje, które znajdują się w ślinie owada. W skrajnych przypadkach może dojść do obrzęku płuc. Na chorobę narażone są szczególnie niemowlęta pozostawione bez opieki oraz osoby w śpiączce alkoholowej.
Jak się chronić?
Na tych małych latających terrorystów są sposoby. Meszki uciekają przed zapachem migdałów, wanilii, goździków lub lawendy. Na odsłonięte części ciała (z wyjątkiem twarzy) należy stosować repelenty (środki odstraszające). Zabezpieczają one przed ugryzienia na ok. 5 godzin. Jeśli mamy do czynienia z wyjątkowo dużą chmarą meszek, warto zakryć ciało ubraniem, najlepiej jasnym. Ciemne kolory zbyt się nagrzewają, co przyciąga owady.
Komary
Te krwiożercze owady wyczuwają swoje ofiary z daleka. Komary, a właściwie komarzyce, bo to one żywią się krwią, przyciąga pot oraz podwyższone stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu. Kusić je mogą również perfumy, kosmetyki i środki czystości o kwiatowych oraz owocowych zapachach. Samica komara jedną rurką wpuszcza nam pod skórę ślinę, która znieczula ugryzione miejsce, drugą wysysa krew (owad ma aparat gębowy kłująco-ssący złożony z dwóch rurek). Zazwyczaj atakują od świtu do południa, a potem znowu stają się aktywne przed zmierzchem i polują aż do godz. 21-22.
Co nam grozi?
Najczęstszą konsekwencją ukąszenia przez rodzimego komara jest uporczywe swędzenie, a u osób uczulonych na składniki wydzieliny tych owadów mogą pojawić się bolesne bąble, ale… Ocieplenie klimatu sprawia, że komary zaczynają zarażać i w Polsce.
Komary w Polsce przenoszą:
– dirofilariozę (choroba pasożytnicza) – choroba atakuje przede wszystkim psy. Ryzyko zarażenia się człowieka jest niewielkie, a jeśli nawet pasożyt wniknie do organizmu, jest zwalczany przez układ odpornościowy
– leiszmaniozę – (choroba pasożytnicza), stwierdza się ją najczęściej u turystów wracających z egzotycznych rejonów świata lub znad Morza Śródziemnego.
Szczególne zagrożenie stanowi komar tygrysi, który przenosi choroby tropikalne. Dotarł już na południe Europy, a także do Niemiec. Przenosi one m.in.: chikungunyę, dengę, żółtą febrę, japońskie zapalenie mózgu czy gorączkę zachodniego Nilu.
Jak się chronić?
Wieczorami i w nocy unikaj przebywania w pobliżu wody, a okna otwieraj po zgaszeniu światła.
Profilaktycznie używaj środków owadobójczych w postaci kremów, płynów lub w sprayu. Ochronę zapewnią też olejki eteryczne; komary nie znoszą zapachu lawendowego, goździkowego, eukaliptusowego, waniliowego, cytrynowego czy miętowego.