Trzech znajomych ze studiów chciało trochę się zabawić, więc postanowili zaprosić kilka osób na imprezę. Gości miało być około 20, ale sytuacja wymknęła się spod kontroli i na prywatkę wpadło pół tysiąca studentów! Jak to się stało? Po prostu informacja o imprezie rozeszła się z prędkością światła za pośrednictwem portali społecznościowych. Kto się tylko dowiedział o planowanej domówce, postanowił na nią wpaść.
Impreza miał odbyć się w trzech niewielkich mieszkaniach jednego z turyńskich bloków, ale naszło się tylu gości, ze zajęli... cały blok! Zapchali wprost każdy kąt budynku i klatki schodowe. Ci, dla których nie starczyło miejsca pod dachem bawili się pod chmurką. Muzyk była puszczona na cały regulator, a w środku nocy młodzież wpadła na genialny pomysł – urządziła bitwę na poduszki na klatce schodowej! Bo wraz z zaproszeniem krążyła wiadomość, by zabrać ze sobą alkohol i poduszki.
Studenci bawili się w całym bloku, a sąsiedzi odchodzili od zmysłów!
Tego było już za wiele! Anielska cierpliwość lokatorów się skończyła i zrozpaczeni mieszkańcy wezwali policję. Przyjechało aż 9 radiowozów wypełnionych policjantami, ale zamieszanie było tak wielkie, że dopiero nad ranem udało się zaprowadzić porządek, a uczestnicy zabawy rozeszli się do domów. Po domówce została gromada butelek, śmieci i fruwającego pierza. Nie ma co, impreza była udana!