Brytyjski pisarz Ian Fleming stworzył Jamesa Bonda w latach 50. XX wieku. Jednak nie była to postać zupełnie zmyślona. Agent 007 miał swój pierwowzór w rzeczywistości. Na liście bondowskich wzorców znajdują się m.in. polski superszpieg Jerzy Sosnowski, bohater wojenny Patrick Dalzel-Job i wybitny agent brytyjski Forest Yeo-Thomas. I to właśnie ten ostatni najbardziej pasuje do charakteru i losów Jamesa Bonda.
Prawdziwy agent!
Poznajmy historię prawdziwego agenta wszech czasów. To jeden z najwybitniejszych superagentów brytyjskich działających w okresie II wojny światowej. Funkcjonował pod kryptonimem White Rabbit. Dokonał kilku skoków ze spadochronem na terytorium okupowanej Francji. Trafił do niemieckiej niewoli i był okrutnie torturowany przez gestapo. Zamknięto go w obozie koncentracyjnym, z którego uciekł i przedostał się do aliantów. Twórca Jamesa Bonda sam działał w wywiadzie i opisał w swoich notatkach ową ucieczkę Yeo-Thomasa. Mógł mu ten człowiek bardzo imponować, bo śledził jego losy przez dłuższy czas. To właśnie prawdziwy agent na własnej skórze przetestował uchodzące za bondowskie metody, takie jak np. ukrywanie się w trumnie, skoki z jadącego pociągu, przebieranie się za kogoś.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Pierwowzór Bonda był też czarującym przystojniakiem przyciągającym uwagę kobiet. I co ciekawe, było ich w jego otoczeniu wiele, bo w podlegającej mu komórce działały same panie. Superszpieg był nie tylko urodziwy, lecz także potrafił elegancko i gustownie się ubrać. Nienaganny styl wynikał z tego, że przed wojną pracował w domu mody. Prawdziwy superagent zmarł w latach 60., mając 62 lata.
Czytaj: Fokus TV. Stres skurczy ci mózg