Super Fokus: Kiedy ZORZE Niebo Orzą

Zorze to barwne fale światła przetaczające się znad horyzontu ku górze, wiszące nad horyzontem błękitnawe lub srebrzyste łuki, z których we wszystkich kierunkach rozchodzą się promienie. Zorze powstają nad biegunami magnetycznymi, a nie geograficznymi.

Dlatego najwięcej zórz obserwuje się na dalekiej kanadyjskiej północy i w północno-zachodniej Grenlandii, a nie na biegunie północnym czy południowym. Wiosną i jesienią Ziemia jest słabiej chroniona przed wiatrem słonecznym, czyli naładowanymi cząstkami wywiewanymi ze Słońca. Dla występowania zórz ważną sprawą jest ustawienie orbity naszej planety w stosunku do osi, wokół której rotuje Słońce. W momentach najintensywniejszych dla zórz położenie Ziemi powoduje, że większość bombardujących ją cząstek pochodzi z biegunów słonecznych. Stąd mocno naładowane protony i elektrony wyrzucane są najszybciej, a mając większą energię, wnikają głębiej w ziemskie pole magnetyczne. W magnetosferę Ziemi wpadają z prędkością 1000-2000 km/s. Pole magnetyczne niesie je w kierunku biegunów, gdzie w wyniku zderzenia z ziemską atmosferą powstają fantastyczne efekty świetlne.

Zobacz: Super Fokus - Przyszła pora na potwory!

Biegun idzie na Sybir

Turystyka zorzowa kwitnie dzisiaj w północnej Kanadzie i na Alasce, ale za niespełna pół wieku "centrum zorzowo-rozrywkowym" może stać się Syberia. Północny biegun magnetyczny Ziemi od tysiąca lat przemieszcza się w kierunku syberyjskich pustkowi. Badania wskazują, że ten proces ostatnio bardzo przyspieszył. W ciągu minionych 150 lat biegun przewędrował ponad tysiąc kilometrów, a z nim przemieściły się zorze. Efekty świetlne podziwiane przez obserwatorów zórz powstają w jonosferze, najczęściej na wysokości 65-140 km nad Ziemią. Wyrzucane przez Słońce pędzące elektrony i protony atomów wodoru, wpadając w atmosferę ziemską, pobudzają do świecenia zawarte w niej gazy, takie jak tlen, azot, wodór i hel. Smugi światła zórz, zwanych też aurorami, mogą mieć kolor od jasnobłękitnych poprzez zielone, żółte, fioletowe aż do czerwonych. Wszystko zależy od tego, jaki gaz świeci i na jakiej wysokości. Wzbudzony azot płonie czerwonym lub niebieskim blaskiem, tlen świeci na zielono lub różowo, hel i wodór na fioletowo. Mieszankę fal, które osobno dałyby efekt zieleni lub czerwieni, ludzkie oko odbiera jako zorzę połyskliwie żółtą. Właśnie od takiej zorzy wzięła początek łacińska nazwa zorzy polarnej - aurora borealis (złoto północy).

Wystrzał z aurory

Zorze polarne nie zawsze są bezgłośne. Czasem towarzyszą im trzaskające lub szeleszczące dźwięki przypominające odgłosy dalekich burz lub nawet upiorne szepty. Efekty te, jak dotąd niewyjaśnione, wiąże się z towarzyszącymi zorzom zjawiskami elektrycznymi. Wielkie wybuchy na Słońcu dają efekt w postaci zórz polarnych widocznych również z naszych szerokości geograficznych. Częstotliwość i zasięg zórz wzrasta bowiem zawsze ze wzrostem aktywności Słońca. Wzmożona aktywność słoneczna powoduje, że widywane są w nietypowych rejonach. Zorze to w latach większej ilości słonecznych wybuchów nie tylko atrakcje nad głową, ale i większy urodzaj, cieplejsze lato i słodsze roczniki win. Bo zorze orzą niebo, a Ziemia daje plon.

Zobacz: Super Fokus - STARY, co u ciebie?

Wiadomości se.pl na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki