Gen inteligencji, IGF2R, prof. Ro-bert Plomin z Instytutu Psychiatrii w Londynie znalazł ponad 15 lat temu. Sprawa inteligencji zakodo-wanej genetycznie okazała się jednak bardziej złożona. Po kolejnych latach badań okazało się, że można mówić o kilkunastu "genach geniu-szu" zaangażowanych w proces powstawania komórek nerwowych i sygnałów przekazywanych między różnymi częściami mózgu. Ale nawet zestaw genów decydujący o szybkości przetwarzania informacji to za mało, aby mówić o komplecie genów inteligencji.
Dużo łatwiej wykryć, że ktoś inteligentny nie jest
Gdyby inteligencja polegała wyłącznie na umiejętności rozwiązywania trudnych zadań logicznych, nie byłoby z kim pogadać. Człowiek inteligentny ma możliwości znacznie większe niż osoba specjalizująca się w zadaniach typu "Ile ważą dwa pingwiny i 100-kilogramowy osioł, skoro waga połowy osła to 200 procent wagi pingwina?". Poza zdolnością szybkiego obliczenia w pamięci, że chodzi o 150 kg, osoba inteligentna ma także np. zdolność radzenia sobie w różnych sytuacjach, rozumienia innych ludzi i współodczuwania z nimi. Inteligencja jest zbyt złożona, by móc przeprowadzić test, na podstawie którego można by jednoznacznie stwierdzić, że ktoś jest naprawdę inteligentny. Dużo łatwiej wykryć, że ktoś inteligentny nie jest.
Testowani na wyrost
Za pomocą tradycyjnych testów na inteligencję bada się tylko niektóre zdolności człowieka. Jeśli więc ktoś wypadł w testach źle, to znaczy, że w badanym zakresie inteligentny nie jest, być może w obszarze niezbadanym poszłoby mu lepiej, ale w sumie i tak będzie tak sobie. Jeśli ktoś w typowych testach wypadnie dobrze, pozostaje nadzieja, że jest także zdolny do współodczuwania cudzych emocji i ma umiejętność radzenia sobie w różnych sytuacjach. Ale pewności nie ma. Jeszcze na początku XXI wieku nauka stała na stanowisku, że inteligencja jest w stu procentach dziedziczna. Okazało się jednak, że człowiek do pewnego stopnia może kształtować swoją inteligencję sam, a wpływ na nią ma także środowisko. Mózg noworodka ma komplet neuronów, ale nie ma jeszcze wszystkich możliwych synaps, czyli połączeń między komórkami nerwowymi. Ich liczba i rozmieszczenie zmieniają się przez wiele lat. We wczesnym niemowlęctwie decydują o tym geny, ale po zakończeniu wczesnej fazy rozwoju na zdolności mózgu wpływają środowisko oraz jego właściciel. Szacuje się, że o inteligencji człowieka geny decydują w połowie, w 20 procentach zależy ona od życia płodowego, a aż 30 procent to wpływ środowiska. Ale i takie postawienie sprawy ma haczyk. W 1998 roku odkryto gen odpowiedzialny za ogólne zdolności poznawcze. Można więc mieć dużą inteligencję wrodzoną, ale ze względu na ograniczone zdolności poznawcze w zasadzie na tym poprzestać. Można też nie urodzić się orlęciem, ale orły dogonić bez trudu.
Zobacz też: Super Fokus: Świat to wielkie DRZEWO czy NALEŚNIK?
Wielkość nie ma znaczenia
Badania mózgów wybitnych jednostek wykazały, że nie wyróżniały się one ani wielkością, ani stopniem pofałdowania. Niepotwierdzona pogłoska mówi o tym, że mózg Einsteina był przeciętny tylko na oko i podobno miał więcej niż zwykle komórek glejowych zabezpieczających neurony. Gdyby inteligencja zależała tylko od wielkości mózgu, najinteligentniejszymi stworzeniami na świecie, z mózgami ważącymi 10 kg, byłyby wieloryby. Kiedyś postawiono tezę, że zależy ona od współczynnika mózgowia - ilorazu masy ciała i mózgu. Uważano, że im ten współczynnik jest mniejszy, tym inteligentniejsze zwierzę. Jednak wróbel ze swoim współczynnikiem 25 musiałby być dwa razy mądrzejszy od człowieka (współczynnik 50).
Mózgi kobiet i mężczyzn różnią się, co nie znaczy, że któraś z płci jest inteligentniejsza. Męskie są wyspecjalizowane w orientacji przestrzennej i myśleniu abstrakcyjnym. Kobiety, za sprawą znacznie gęstszej sieci powiązań między półkulami, silniej reagują na dotyk, zapach i dźwięk. Kobiety widzą bardziej szczegółowo, mają lepszą pamięć wzrokową, lepiej kojarzą fakty.
Zobacz też: Super Fokus: poznaj Amiszów wspólnotę, dla której czas stanął w miejscu
Raz iloraz, raz tomograf
W 1904 roku Francuzi Binet i Simon opracowali pierwszy test na inteligencję. W 1912 roku Amerykanin Stern wprowadził pojęcie ilorazu inteligencji: stosunku wieku umysłowego do wieku biologicznego pomnożonego przez sto. Iloraz IQ to wskaźnik rozwoju poziomu umysłowego człowieka. Oblicza się go na podstawie liczby prawidłowo rozwiązanych zadań w określonym czasie. Jednak już od ponad ćwierćwiecza nie uważa się, by wysokość IQ świadczyła o inteligencji człowieka. Wskazuje ona jedynie na pewne zdolności. Internetowe testy na inteligencję mają niewiele wspólnego z prawdziwym ustalaniem IQ, które psychologowie obliczają na podstawie kilku kategorii zadań, kreśląc wykresy i wyciągając średnią. W każdej populacji średni iloraz to 100. 69 i poniżej świadczy o opóźnieniu umysłowym, 70-79 jest na granicy normy, 80-89 to poniżej przeciętnej. W miarę inteligentni są ludzie o ilorazie 90-109, 110-119 to już powyżej przeciętnej. Inteligencja wysoka wiąże się z ilorazem 120-129, a powyżej 130 jest bardzo wysoka. 14 lat temu w badaniu z użyciem emisyjnej tomografii pozytonowej znaleziono obszar mózgu, który uaktywnia się w trakcie główkowania nad zadaniami. Okazało się, że w zależności od stopnia ich trudności pracuje boczna część kory czołowej w jednej albo w obu półkulach. Mój szkolny matematyk, który łatwe zadania nazywał czymś dla półmózgów, byłby usatysfakcjonowany. Badanie dowiodło również, że inteligencja zajmująca się rozpracowywaniem łamigłówek jest skupiona w jednym obszarze, a nie, jak przypuszczano wcześniej, rozproszona. Mózgi ludzi inteligentnych charakteryzuje lepsza jakość połączeń między komórkami nerwowymi, a środowisko ich kory mózgowej jest bardziej zasadowe, co sprzyja szybszemu biegnięciu sygnału wzdłuż włókien nerwowych. Stwierdzono doświadczalnie, że liberałowie są inteligentniejsi od konserwatystów, a niewierzący od wierzących. Rozważania nad istotą inteligencji trwają od stu lat, ale nadal nie ma definicji inteligencji, która zadowoliłaby wszystkich inteligentnych.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail