To najbardziej konserwatywna grupa chrześcijańska. XVII wiek zmusił ich represjami do ustępstw od głoszonych norm, ale jedynym ustępstwem, na które poszli, była emigracja. Ruszyli ze Starego Kontynentu w poszukiwaniu wolności religijnej i lepszego życia do Ameryki (pierwsi amisze przybyli do Filadelfii w 1727 roku). Tam stworzyli zbory.
Szacuje się, że na świecie żyje około 200 tys. amiszów, z tego około 180 tys. w samych Stanach Zjednoczonych. Najwięcej żyje w Ohio i w Pensylwanii (około 75 proc. całej populacji). Cała społeczność dzieli się na osady, te podzielone są na gminy, które są autonomiczne, a na jej czele stoi starszyzna, która podejmuje najważniejsze decyzje. Przeważnie gmina amiszy liczy około 75 osób. Przez ponad 250 lat rozprzestrzenili się na 22 stany USA i Kanadę. Ich liczba stale rośnie, co najlepiej dowodzi, że potrafią zniechęcić młode pokolenie do życia poza wspólnotą.
Zobacz też: Super Fokus: Na świecie będzie gorąco!
Życie w izolacji
Amisze do zamieszkania wybierają od zawsze tereny z dala od miast i wsi. Ich wspólnoty są zamknięte, bo chcą żyć w izolacji, z dala od cywilizacji, która niesie zło. Odrzucają nowe technologie i wszystko, co nie ma związku z tradycją. Chodzi o utrzymanie jedności grupy, której każda zmiana i ustępstwo mogą zagrozić.
Ich życie reguluje Biblia (którą interpretują dosłownie) oraz The Ordnung stworzony przez założycieli wspólnoty do wyjaśniania wątpliwości, których Biblia nie zinterpretowała w sposób dosłowny. To niepisany zbiór zasad, regulujący dosłownie wszystkie dziedziny życia: od technologii, upraw, przez stroje i fryzury, aż do wychowania dzieci. Amisze przyjmujący chrzest (a wspólnota dopuszcza jedynie chrzest dorosłych) zaczynają dorosłe życie poświęcone Bogu. Tym samym deklarują również posłuszeństwo The Ordnung. Z tego powodu amisza, który złamie zasady, którego skusi świat zewnętrzny, czeka ostracyzm, a nawet wykluczenie z grupy i zerwanie kontaktów z rodziną. Taką właśnie postawę nakazuje The Ordnung.
Dla amiszów jedynym świętem jest niedziela. Biblię czytają po niemiecku. Między sobą porozumiewają się (to jedynie język mówiony) staroniemieckim dialektem nazywanym Pennsylvania Dutch - to mieszanka angielskiego i staroniemieckiego. Ze względu na kontakty biznesowe mówią jednak również płynnym angielskim.
Przeczytaj też: Super Fokus: Margaret Fountaine, czyli kolekcjonerka mężczyzn i motyli
Zakazy i nakazy
Amisze nie mają kościołów i innych obiektów, więc całe życie toczy się wokół domów - czystych, schludnych i pozbawionych jakiegokolwiek przepychu. Farmy też powinny być schludne i stanowić wzór dla innych. Meble, jak i całe uposażenie, wykonują sami. Oprócz domów typową zabudową są wielkie, białe stodoły, które zawsze stawiane są wspólnymi siłami wszystkich mieszkańców systemem ścianowym, co dzieje się w mgnieniu oka.
Żyją głównie z rolnictwa - ekologiczne wyroby i zbiory chętnie kupują od nich lokalni mieszkańcy oraz turyści. The Ordnung nakazuje ciężką pracę, mają z niej czerpać satysfakcję. Nie mogą korzystać z nowoczesnych urządzeń i technik uprawy, w rolnictwie wykorzystują więc nadal naturalne źródła energii i konie. W domach zabroniona jest wszelka elektryczność, nie korzystają z pralek, suszarek, radia, telewizorów, kina i samochodów. Nie mogą zanieczyszczać środowiska, ani go dewastować, a jeżdżąc samochodem, łamią piąte przykazanie: "Nie zabijaj!". Poruszają się więc uwielbianymi przez turystów jednokonnymi pojazdami nazywanymi "buggy".
Strój musi być prosty, a wszelkie ozdoby są zakazane
Również strojem pokazują przynależność do wspólnoty. Dla kobiet obowiązkowe są skromne bluzki, długie do ziemi spódnice i fartuch, włosy upięte w kok, u dziewczynek w warkocz. Mężczyźni po ślubie zaczynają zapuszczać brodę i nie golą jej już nigdy. Z tego powodu czasem myleni są z Żydami. Strój musi być prosty, a wszelkie ozdoby są zakazane. Mężczyźni nie mogą więc używać przy spodniach nawet guzików - zapinają je na tradycyjne klapki. Sukienki zapinane są haczykami. Nie wolno im również robić sobie zdjęć, bo w ten sposób wzywają nadaremnie imienia Boga, którego człowiek jest obrazem.
Ze względu na zasady życia mieli wiele konfliktów z władzami amerykańskimi (m.in. ze względu na odmowę służby wojskowej), ale przez lata wywalczyli sobie niezależność. Pomogły im w tym skrupulatnie opłacane wszystkie podatki. Mimo posiadanych praw, nie uznają jednak usług współczesnych instytucji - nie korzystają więc z ubezpieczeń i banków. Mają własne szkoły. Edukację kończą na ósmej klasie. W wieku 14 lat przechodzą jeszcze krótkie przeszkolenie zawodowe. Zdaniem starszyzny taka wiedza jest zupełnie wystarczająca i przede wszystkim chroni młodych amiszów przed grzechem pychy.
Zobacz też: Super Fokus: Czy mózg ma płeć?
Jakub Amman
Słowo "amisz" wywodzi się od założyciela - Jakuba Ammana (ur. 1644), szwajcarskiego biskupa anabaptysty. Amman domagał się wykluczenia ze wspólnoty każdego, kto daje "fałszywe świadectwo prawdzie" i nie żyje w zgodzie z Biblią. Jego nieugięte stanowisko doprowadziło do rozłamu w 1693 r. Jego zwolennicy zostali nazwani amiszami.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail