Zielone stworzenie niczym rodem z filmu rysunkowego, składające przednie odnóża jak do modlitwy, wygląda naprawdę niewinnie. Kto mógłby podejrzewać je o to, że podczas seksu pożera głowy partnerów? Przecież jak wierzono przed wiekami, Bóg stworzył tego owada, by uczył ludzi prawidłowej postawy podczas modłów. Niektórzy wyznawcy islamu byli przekonani, że insekt ten, składając odnóża, kieruje się w stronę Mekki, a dawni pasterze kierowali się w stronę wskazaną przez "rozmodloną" modliszkę, gdy szukali zgubionej owcy. Modliszkę zaufaniem obdarzali także Chińczycy, którzy wierzyli, że jej jaja leczą... moczenie nocne.
Jednak nie da się ukryć, że nawet tak pożytecznym modliszkom zdarza się seks grozy. Zdarza się - bo jest tylko niesprawiedliwym mitem posądzanie samic o każdorazowy seksualny kanibalizm! Jak wykazały badania entomologów, tak naprawdę ma to miejsce co najwyżej w 30 procentach stosunków. Co więcej, na pożeranie głowy partnera modliszka decyduje się tylko w stanie wyższej konieczności, czyli gdy w okolicy jest mało pożywienia. Samce, które chcą uniknąć utraty głowy, powinny zbliżać się do samicy od tyłu, nie od przodu, najlepiej w początkach sezonu godowego. Wtedy szanse na zakończenie życia w paszczy partnerki znacznie maleją. Cóż, ostatecznie notoryczny seksualny kanibalizm nie jest najgorszym zachowaniem, jakie ludzie przypisali modliszkom. Jeszcze dalej posunęli się autorzy filmu grozy z 1957 roku zatytułowanego "The Deadly Mantis". Opowiada on o gramolącej się spod lodów Arktyki gigantycznej, 60-metrowej modliszce, która zamierza przejąć władzę nad światem, a zaczyna od demolowania Waszyngtonu i Nowego Jorku.
Zobacz też: Super Fokus: Niebieskookie noworodki?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail