Łzy wywoływane są zwykle emocjami. To efekt przejścia od silnego pobudzenia do równowagi. Gdy się czymś zasmucimy, zdenerwujemy lub rozbawimy, wówczas mózg wysyła impulsy do gruczołów łzowych, zmuszając je do natychmiastowej pracy. Dlatego też tak trudno zahamować płacz. Gruczoły leżą w obu górnych rogach oczodołów, w sklepieniu spojówki oraz na krawędziach powiek. Z nich prowadzą kanaliki odprowadzające łzy do worka łzowego, w którym łzy są rezerwowane. W trakcie kilkuminutowego płaczu powstaje ich zbyt dużo i od razu wydostają się na zewnątrz oka punktami łzowymi, cieknąc nie wzdłuż nosa, ale od razu po policzkach. U noworodków gruczoły łzowe rozpoczynają produkcję łez dopiero po kilku tygodniach życia, dlatego maluszki nie ronią krokodylich łez, tylko głośno krzyczą.
Zobacz: Super Fokus: Architektura kontra natura
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail