Mimo że opisy bitwy zachowały się w "Rocznikach" Jana Długosza oraz w anonimowej "Kronice konfliktu", to tak naprawdę o jej przebiegu wiadomo niewiele. Nie pomogły również badania archeologiczne prowadzone na polach grunwaldzkich w latach 1958-1990. Znaleziono 300 szczątków osób biorących udział w bitwie,
28 fragmentów uzbrojenia. Historycy są zgodni - w sprawie największej bitwy średniowiecznej Europy nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Marsz na Grunwald
W 1401 roku król Jagiełło zawarł sojusz ze swoim bratem stryjecznym wielkim księciem litewskim Witoldem. Kilka lat później (w 1409 roku) wybuchło kolejne powstanie przeciw Krzyżakom na Żmudzi. Wielki mistrz krzyżacki Ulrich von Jungingen już od dłuższego czasu gromadził broń i szykował się do konfliktu zbrojnego. Pretekstem stała się kłótnia z arcybiskupem gnieźnieńskim Mikołajem Kurowskim - mistrz wypowiedział wojnę, a chwilę później zajął ziemię dobrzyńską. Przygotowania zaczął również król Jagiełło: rekrutowano najemników, gromadzono broń i żywność.
W nocy z poniedziałku na wtorek 15 lipca 1410 roku na pagórkowatym terenie w okolicach mazurskich osad Stębark, Łodwigowo i Grunwald lało. Rano kropił jeszcze deszcz i wiał duży wiatr, przejaśniło się dopiero koło godz. 8, a później z nieba lał się prawdziwy żar. Szacuje się, że armia polsko-
-litewska liczyła nawet 40 tys. żołnierzy - 20 tys. polskich rycerzy i 10 tys. pod 40 chorągwiami litewskimi, oprócz tego czeladź i obsługa taborów (nawet 10 tys.).
Polskie wojska połączyły się z litewskimi 2 lipca niedaleko Czerwińska, wcześniej Polacy przez trzy dni przeprawiali się przez szeroką na 0,5 km Wisłę. Zbudowali nowatorski most pontonowy (osadzony na łodziach). 9 lipca siły wkroczyły na teren Prus Książęcych. Jagiełło w otoczeniu rozwiniętych sztandarów odmówił modlitwę. Potem dziesiątki tysięcy gardeł odśpiewały uroczyście "Bogurodzicę".
Zobacz: Super Historia - Mocarstwo gospodarcze
Gwałty i rzezie
Religijność króla nie zapobiegła skandalicznym zachowaniom rycerzy. Sienkiewicz, popularyzując myśl o szlachetnych rycerzach polskich, nie miał pełnej racji. Wojska Jagiełły, zmierzając na pole bitwy, w mijanych wioskach krzyżackich dopuszczały się nie tylko grabieży, gwałtów, podpaleń, ale również mordów na cywilach.
Potwierdzają to wykopaliska archeologiczne: w Ulnowie znaleziono masową mogiłę z 70 ciałami. Wszyscy zginęli od ciosu zadanego bronią białą. Mieszkańcy ukryci w Dąbrównie w kościele, obleganym przez wojska Jagiełły, spłonęli żywcem. Uroczyście odśpiewana "Bogurodzica" rozbrzmiała tuż obok ograbionego Lidzbarka. Dla przykładu powieszono dwóch Litwinów, którzy zbezcześcili tamtejszy kościół. Co ciekawe, historycy wskazują, że nie tyle chodziło o zadośćuczynienie skrzywdzonej ludności czy zdyscyplinowanie wojska, ale o wyproszenie łaski u Boga.
Cztery godziny czekania
Wojska dotarły do jeziora Łubień 15 lipca. Siły polsko-litewskie skryte w gęstwinie zajęły południowe wybrzeże, Krzyżacy nadciągali od zachodniej strony - nie widzieli ukrytego wroga i obawiając się zasadzki, czekali od godz. 8 na jego ruch. Król Jagiełło wziął tymczasem udział w kolejnej mszy i przekazał rozkazy dla wszystkich chorągwi.
Po czterech godzinach oczekiwania rozegrała się słynna scena przekazania dwóch nagich mieczy, przysłanych przez wielkiego mistrza - miały dodać Jagielle i Witoldowi odwagi do wyjścia na pole bitwy. To nie gest, ale właśnie wypowiedziane wówczas słowa były najbardziej obraźliwe. Skrupulatnie zapisano je w kronikach, wieszcząc Krzyżakom, którzy okazali grzech pychy, nieuchronną porażkę.
Król Jagiełło śledził bitwę z pobliskiego wzgórza, a jego brat był razem z wojskiem na prawym skrzydle. Wojska polsko-litewskie około południa na sygnał trąby odśpiewały kolejny raz "Bogurodzicę" i ruszyły do szarży. Pierwsze skrzydło litewskie prowadzone było przez Witolda (Polacy zajęli prawe skrzydło i centrum). Kiedy doszło do bezpośredniego zderzenia obu armii (padał znowu deszcz), zgrzyt oręża być słyszany w oddalonym o 3 km polskim obozie. Litwini przepchnęli Krzyżaków aż o 800 m.
W ferworze walki
Szala po blisko godzinie przechyliła się na stronę krzyżacką, a rycerstwo litewsko-ruskie zaczęło uciekać z pola bitwy, łamiąc szyk. To zachowanie wojska jest do dziś niejasne dla historyków. Rozpatrywane są dwie wersje: spontaniczna ucieczka albo zaplanowana taktyka, żeby w pościgu rozproszyć wroga. Niekorzystny dla strony polskiej skutek miały jedynie szarże prowadzone przez wielkiego mistrza. Na chwilę polska strona była zagrożona, kiedy zniknęła chorągiew z białym orłem - sygnał do odwrotu - chorągiew jednak szybko podniesiono.
Mimo usilnych prób Krzyżakom nie udało się zaskoczyć Polaków. Do zmroku wojska zakonu zostały doszczętnie rozgromione, a ich obóz - zdobyty w 15 minut - splądrowano. Obrońców wyrżnięto. Uciekinierów z pola bitwy ścigano jeszcze przez 20 km.
Liczenie strat
Po dniu krwawej walki w nocy przyszła burza i nie było nawet czasu na dobijanie konających. Zajęto się nimi dopiero rano, wówczas na rozkaz królewski na polu bitwy poszukiwano też ważniejszych przedstawicieli zakonu - znalezione ciało wielkiego mistrza odesłano do Malborka. Pozostałych zakopano w zbiorowych mogiłach.
Pod Grunwaldem zginęło najprawdopodobniej 8 tys. walczących dla zakonu. Śmierć miało ponieść aż 203 z 250 braci zakonnych. Wraz z jeńcami straty krzyżackie to 10-12 tys. Natomiast po stronie polskiej według Długosza polec miało jedynie 12 ważnych rycerzy - nie wiadomo więc właściwie, jakie były straty polsko-litewskie. Zwycięstwo w każdym razie było przełomem w walce z zakonem i kresem jego potęgi.
Wojska pod Grunwaldem Strona polsko-litewska:
* 40 tys. Polaków, Litwinów, Czechów,
Rusinów, Nowogrodzian i Mongołów
* rycerze w stalowych zbrojach
stanowili mniejszość (wśród polskich rycerzy było ich najwięcej - 30 proc.)
* najwięcej było lekkozbrojnych - strzelali z kuszy i walczyli mieczami na koniach.
Strona krzyżacka:
* ponad 20 tys. rycerzy (w tym tylko 250 rycerzy zakonnych) m.in. z Francji, Czech,
Słowianie z Pomorza i mieszkańcy Niderlandów
* 51 chorągwi (trzy elitarne chorągwie: dwie wielkiego mistrza i chorągiew wielkiego marszałka)
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail