Towarzystwo Vril to jedno z najbardziej tajemniczych stowarzyszeń w historii. Powstało w Niemczech w latach 20. ubiegłego wieku i miało udział w tworzeniu ideologii nazistowskiej. Niektórzy historycy twierdzą nawet, że to tajnym organizacjom takim jak Vril Adolf Hitler zawdzięcza dojście do władzy.
Część badaczy łączy powstanie sekty z książką Edwarda Bulwera-Lyttona "Nadchodząca rasa". Brytyjski poeta i polityk opisał rasę nadludzi Vril-ya, którzy podbijają świat z pomocą tajemniczej energii. Członkowie niemieckiego towarzystwa Vril też wierzyli, że mogą kontrolować tę energię i wykorzystywać do zdobycia materialnej potęgi.
Pod przewodnictwem mesjasza
Vril miało w swoich szeregach nie tylko Hitlera, ale i innych czołowych nazistów. Jednym z przywódców sekty był Dietrich Eckert, satanista, członek partii nazistowskiej NSDAP i duchowy mentor Fuehrera.
Spotkania członków odbywały się w ścisłej tajemnicy w średniowiecznym zamku Wewelsburg. Tam w jednym z pomieszczeń, ze swastyką na sklepieniu, odbywały się seanse okultystyczne i potajemne praktyki. Ich celem było wyłonienie wodza, który miał doprowadzić rasę aryjską do panowania nad światem. Podczas jednego z takich seansów padło nazwisko Hitlera.
Niemiecki mesjasz - tak nazwali go członkowie sekty. Wierzyli, że nawiązywane przez Fuehrera relacje z tajemnymi siłami zapewnią rozpowszechnianie nazizmu i zdobycie nowych terytoriów. Hitler był przecież zafascynowany okultyzmem i astrologią.
Sekta Vril dążyła do zniszczenia chrześcijaństwa. Powszechne w niej było wywoływanie duchów zmarłych, seksualne orgie i podobno nawet składanie ofiar z ludzi, w tym z małych dzieci.
UFO ze spalskich lasów
Kiedy w 1933 roku NSDAP doszła do władzy, członkowie sekty objęli najważniejsze stanowiska w państwie: Rudolf Hess został zastępcą Hitlera, Heinrich Himmler szefem Gestapo, Hermann Goering dowódcą Luftwaffe.
Czytaj: Super Historia: Makabryczny kielich z ludzkiej czaszki
Organizacja miała też pracować nad stworzeniem statków powietrznych przypominających latające spodki, oznaczonych kryptonimem Vril. Niektórzy historycy podejrzewają, że odbywało się to w niemieckich bunkrach w lasach koło Spały, a prace nad maszynami miał nadzorować sam Goering. Sekta prawdopodobnie istnieje do dziś, a jej członkowie wciąż wierzą, że pewnego dnia obejmą władzę nad światem.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail