Szkoła przyjazna dzieciom

2014-09-27 2:00

Bezpieczeństwo, przyjemna atmosfera, zrozumienie i szacunek – takimi zasadami kieruje się szkoła przyjazna uczniom. Do takiej placówki dzieci chodzą chętnie i w pełni się z nią identyfikują.

Joanna Grębowska-Szpak, dyr. Szkoły Podstawowej nr 315 w Świdnicy

Szkoła nie tylko uczy i wychowuje, ale też bawi. To miejsce, wokół którego przez lata kręci się świat dziecka. Dlatego tak ważne jest, by było dziecku przyjazne. W Polsce jest wiele szkół, w których uczniowie czują się dobrze. Pani dyrektor jednej z nich zdradza nam przepis na sukces. – Do realizacji zamierzonych celów przede wszystkim niezbędna jest współpraca z rodzicami i samorządem lokalnym – podkreśla Joanna Grębowska-Szpak, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 315 w Świdnicy. I dodaje:

– Opracowałam konkretną koncepcję pracy szkoły. Postawiłam na dodatkowe, bezpłatne, prowadzone w ramach planu lekcji, zajęcia praktyczne, na których uczniowie wyciszają się, ale i odkrywają swoje talenty. Dzieci w tej szkole mogą chodzić do klasy tanecznej, uczestniczyć w zajęciach teatralnych, fotograficznych, graficznych, ale i z prac technicznych. Po nich pod opieką nauczycieli mogą odrobić lekcje. Szkoła zaprasza do siebie też dzieci z zewnątrz, np. na bal karnawałowy i włącza się w życie społeczności lokalnej, choćby organizując jarmark świąteczny.

Dobra szkoła przede wszystkim musi być bezpieczna. Jak większość zachowuje się nienagannie, to i większość czuje się w tym miejscu dobrze. – 98 procent naszych uczniów czuje się bardzo bezpiecznie – cieszy się Joanna Grębowska-Szpak. I wyjaśnia:  – Mamy jasne zasady funkcjonowania w szkole i swoje zwyczaje. Na przykład po przerwie dzieci ustawiają się w pary i wyciszone wchodzą do klasy. Nie można chodzić po szkole w kapturze czy rozmawiać z rękoma w kieszeni. To proste zasady, które z czasem wszyscy traktują jako normę – podkreśla pani dyrektor. I co bardzo ważne: – Zachęcamy rodziców do angażowania się w życie szkoły. Nie traktujemy ich jak petentów, tylko jak współpracowników – zaznacza pani dyrektor.

Współpraca gwarantuje pełen sukces

Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka

Naszym dzieciom będzie żyło się lepiej, jeśli ich potrzeby będą obecne w decyzjach dorosłych – rodziców, nauczycieli, samorządowców, parlamentarzystów. Wiele problemów da się rozwiązać przy współpracy tych osób, pilnie wsłuchujących się w głos opinii publicznej. A ta z kolei zawsze powinna mówić głośno, że dzieci są ogromnym skarbem społecznym, że mają swoje prawa, które my, dorośli, musimy respektować. Znakomitą formą upowszechniania praw dziecka są oczywiście informacje przekazywane w środkach masowego przekazu. Dlatego bardzo się cieszę, że wspólnie z "Super Expressem" zdecydowaliśmy się na publikację tego cyklu edukacyjnego.

Tylko myśląc o dziecku z miłością i szacunkiem możemy mądrze zadbać o jego potrzeby i wychować je na szczęśliwych dorosłych ludzi. A powtarzając za Januszem Korczakiem miejmy na uwadze, że: Wychowywać to znaczy: nie deptać, nie poniewierać, nie gasić, spieszyć, dziecko ma prawo, by było tym, czym jest. Przy takim podejściu do dziecka wszelkie problemy zbledną,a rozwiązania będą pojawiały się same z siebie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki