Loni Willson na pierwszy rzut oka prowadziła życie, o jakim marzy wiele osób. Była piękną, rozpoznawalna, a jej kariera nabierała tempa. W 2012 roku modelka wyszła z mąż za Jeremiego Jacksona, gwiazdę serialu "Słoneczny patrol". Z pozoru żyła jak w bajce, a wraz z mężem byli parą idealną. Niestety, to tylko pozory. Ich relacja szybko zaczęła się psuć. Jak podaje serwis gazeta.pl aktor miał stosować wobec modelki przemoc. Do tego doszło również uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Czarę goryczy przelała sytuacja z 2014 roku kiedy Jackson bił i dusił żonę, w wyniku czeka Loni miała złamane dwa żebra, ranę na szyi i inne liczne zadrapania. Para ogłosiła separację.
Zobacz również: Jak ona wygląda? Marta Manowska BEZ MAKIJAŻU. To zdjęcie pokazuje wszystko
To jednak nie był koniec problemów Loni Willson, a dopiero początek. Kobieta zatrudniała się jako asystentka w gabinecie chirurgii plastycznej jednak w wyniku nadużywania alkoholu została szybko zwolniona. Willson przyzwyczajona do sukcesów i innych standardów życia nie potrafiła poradzić sobie z nową sytuacją. W 2016 roku Willson została eksmitowana ze swojego mieszkania. Wpadła w depresję i mimo pomocy ze strony przyjaciół wylądowała na ulicy.
Obecnie była już modelka pozostaje bezdomna i żyje na ulicach Los Angeles. Paparazzi co jakiś czas robią jej zdjęcia, które trafiają do mediów wzbudzając przy tym sensacje. Widać na nich kobietę, które nie przypomina dawnej siebie, jest zniszczona używkami i zaniedbana. Co ciekawe, była modelka w rozmowie z dziennikarzami "The Sun" przyznała, że lubi swoje życie.