10 lipca, podczas podejścia do lądowania na wodach wokół wyspy Angoon na Alasce, jeden z widzów Thomas Hamm zarejestrował niecodzienną sytuację. Dosłownie kilkanaście centymetrów od tafli wody pilot nagle podrywa maszynę.
Jak relacjonuje Hamm w rozmowie z CNN, pilot dostrzegł kilkoro widzów, którzy nerwowo wskazywali na niego i na taflę wody. W pewnym momencie z tafli wystrzelił strumień wody. Pilot wykonał natychmiastowy manewr i poderwał maszynę.
Okazało się, że o mało nie zranił wieloryba, który podpływał właśnie do tafli wody. Maszyna w ostatniej chwili uniknęła lądowania na wielkim cielsku ssaka.