Stephanie Kelly, tak jak Angelina Jolie, była zagrożona rakiem piersi. Ryzyko było bardzo wysokie, dlatego zdecydowała się na podwójną prewencyjną mastektomię. Jej mama chorowała dwukrotnie na raka piersi, a ona sama wykonała testy na obecność genu BRCA1, które nie pozostawiały żadnych wątpliwości. Kobieta nie wahała się więc ani chwili przed operacją, którą jednak bardzo źle zniosła, zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Kobieta cierpi bowiem także na fibromialgię, czyli chorobę, która objawia się przewlekłym i bardzo silnym bólem (trwającym minimum 3 miesiące) mięśni i stawów. Operacja była więc dla niej bardzo ciężka. Na znak swojego bohaterskiego czynu na bliznach po usunięciu piersi wytatuowała sobie feniksa w barwach Wonder Woman. - Z powodu wielu chorób, nigdy nie czułam się pewnie w swoim ciele, ale teraz zupełnie nie mieszczę się w ramki społecznych oczekiwań, dzięki tatuażowi czuję się wolna - wyznała Stephanie. Co o tym sądzicie?
Zobacz też: Zdrowe jedzenie ma wpływ nie tylko na figurę! Poznaj więcej korzyści zdrowego odżywiania
Przeczytaj też:Spanie nago jest zdrowsze! Sprawdź dlaczego!
Polecamy też:To jedzenie jest dobre na stres!
Post udostępniony przez stephanie kelly (@stephanie_jane_kelly) 2 Paź, 2017 o 3:16 PDT
Post udostępniony przez stephanie kelly (@stephanie_jane_kelly) 17 Paź, 2017 o 3:07 PDT