Ich styl życia dla wielu jest zaskakujący. Od 2017 roku wędrują, zatrzymując się w miejscach, gdzie ich zwierzęta mają swobodny dostęp do wody i trawy. Powszechnie uważa,się że żyją jak Amisze, unikają nowoczesnych udogodnień i technologii, kupują tylko to, co niezbędne, uprawiają ziemię i hodują zwierzęta. Utrzymują się z datków, które ludzie wrzucają do ich skarbonki oraz tych przekazywanych im przez internautów śledzących ich losy. Schneiderowie o swoich potrzebach informują fanów na Instagramie.Tutaj znajdziesz ich nową listę życzeń. ???
Masz pytania
Na portalu społecznościowym napisali: Masz pytania, na które chciałbyś, abyśmy odpowiedzieli? Zapraszamy do osobistego kontaktu z nami na Instagramie, pozbądź się tutaj wszystkich pytań i każdego dnia przeżywaj z bliska małą część naszej podróży!
Rodzina Schneiderów przez 10 lat przygotowywała się do podróży życia. Jak czytamy w mediach społecznościowych Daniel pracował dla dużej firmy elektronicznej w Berlinie. Jego żona, Babsi, prowadziła hotel. Na ostateczny krok zdecydowali się, gdy ich dzieci Sarah i Julian zakończyły obowiązkową edukację.
Zielony wóz
Mieszkalny wóz, nazywany przez rodzinę Zielonym Powozem, zbudowali sami. Początkowo w jeździli wozem na wakacje i ferie. Następnie udoskonalali i przebudowywali pojazd, uzupełniali ekwipunek. I tak np. dzięki opalanemu drewnem, wojskowemu piecykowi, w wozie jest 25-26 stopni Celsjusza.
Taki styl życia
Zdaniem Schneiderów Polacy są bardzo ciepli, gościnni. Schneiderowie tym, którzy obawiają się, że nie poradzą sobie bez pracy czy stałego dochodu, mówią: wszystko jest w twojej głowie. Nie są jednak gołosłowni: od pięciu lat udowadniają, że taki styl życia – oparty na braniu i dawaniu – jest możliwy.