Rynek nieruchomości mieszkaniowych na Dolnym Śląsku w najbliższym czasie nie będzie przechodził rewolucji cenowych. Czy opłaca się teraz kupić nieruchomość? Jak najbardziej, bo sprzyja nam duży wybór i nadal dość liberalne warunki kredytów dyktowane przez banki.
Kosmetyczne zmiany
To, jak będą się kształtowały ceny mieszkań we Wrocławiu i okolicach, jest bardzo przewidywalne. Nie musimy się obawiać drożyzny, ale też nie liczmy na jakieś większe promocje. Korzystny zakup mieszkania czy domu oznacza nie tylko upust i dobrą cenę u dewelopera. Liczą się również koszty finansowania naszego nowego "M". Obecnie mamy bardzo dobry moment na inwestowanie w nieruchomości. Inflacja jest bardzo niska, a stopy procentowe spadają. Więc mimo wszystko koszty kredytu są teraz niższe. Choć warto pamiętać, że o niego trudniej - wymagany wkład własny jest dość wysoki. Obecnie stanowi 10 proc. wartości nieruchomości, a w przyszłym roku będzie jeszcze wyższy i wyniesie 15 proc.
Rząd pomoże w zakupie
Mimo utrudnień w pozyskiwaniu finansowania (banki przykręcają śrubę nie tylko klientom indywidualnym, ale również firmom), deweloperzy nie przestają budować. Zachęca ich do tego nie tylko spory popyt na mieszkania, ale również korzyści wynikające z ich udziału w rządowym programie "Mieszkanie dla Młodych". Dzięki dopłatom do kredytu mieszkaniowego o własne "M" łatwiej będzie osobom młodym i wielodzietnym rodzinom.
Nieruchomości są jedną z najlepszych i najpewniejszych inwestycji. Jeśli mamy więc "wolne pieniądze", to warto kupić za nie mieszkanie. Eksperci szacują, że za rok za to samo mieszkanie możemy zapłacić ok. 2 proc. (a nawet 4 proc.) więcej niż teraz.
Na ceny lokali wpływa nie tylko popyt. Lwią jej część stanowi również cena gruntów oraz materiałów budowlanych i wykończeniowych. Te również będą wyższe. Jeśli ostrzymy sobie zęby na mieszkanie, które znajduje się w ścisłym centrum albo reprezentacyjnej dzielnicy naszego miasta, to również liczmy się z tym, że niedługo zdrożeje.