Podróże

To jedyne takie uzdrowisko w Polsce. Zachwycająca architektura oraz przyroda. Oto dlaczego Uzdrowisko Ustroń jest odpowiednie nie tylko dla seniorów

2025-04-29 17:16

Zaczyna się niepozornie. Trasa do Ustronia prowadzi wzdłuż pięknej, ale niewielkiej jeszcze Wisły. Pojawiają się góry. W końcu na zboczu po prawej pojawiają się kanciaste kształty. Im bliżej, tym wyraźniej daje się rozpoznać w nich słynne piramidy. Symbol Ustronia i perłę architektury. Jeszcze tylko krótki podjazd pod górę, parking i jesteśmy na miejscu.

Uzdrowisko Ustroń odwiedziłam wczesną wiosną, ale chętnie wróciłabym tu także latem, jesienią i zimą. Jest położone w takim miejscu, że przyroda wokół może zachwycać o każdej porze roku. Tak, jestem już w tym wieku, że doceniam bliskość i piękno natury, ale jeszcze niedawno wydawało mi się, że na turnus w sanatorium jestem zdecydowanie za młoda. Jakże się myliłam. Uzdrowisko Ustroń okazało się prawdziwym SPA dla duszy i ciała. Przestronny, przeszklony apartament z widokiem na Beskidy, masaże relaksacyjne i profesjonalne zabiegi reperujące zdrowie, basen solankowy, siłowania (z widokiem na góry), tężnia, pijalnia wód, bliskość szlaków turystycznych i niesamowita architektura sprawiają, że można odpocząć i naładować się pozytywną energią na długi czas.

Uzdrowisko Ustroń. Piramidy i Równica architektoniczne perły modernizmu

Uzdrowisko Ustroń to miejsce – instytucja. Zaprojektowane z rozmachem, ale po ludzku. Bo dla ludzi właśnie powstało. Idea budowy na zboczu Równicy wielkiego kompleksu uzdrowisk powstała razem z powojennym rozwojem Górnego Śląska. Tysiące pracowników kopalń i hut potrzebowało uzdrowiska. Ustroń był doskonałą lokalizacją, już od dawna funkcjonowały tam placówki nastawione na kąpiele borowinowe. Ale to w czasach PRL miasto rozwinęło się w spektakularny sposób.

Kto zaprojektował Uzdrowisko Ustroń?

Zadanie zaprojektowania uzdrowiska na ustrońskim Zawodziu przydzielono znanym na Górnym Śląsku architektom: Henrykowi Buszce, Aleksandrowi Francie i Tadeuszowi Szewczykowi. Dwaj pierwsi byli już znani z innych projektów w regionie: katowickie osiedle tysiąclecia (ze słynnymi wieżowcami, potocznie zwanymi „kukurydzami”), czy teatr w Rybniku, to tylko jedne z ich dzieł. Architektura sanatoryjna również nie była im obca. Jednak najsłynniejszą realizacją grupy jest Dzielnica Leczniczo-Rehabilitacyjna Ustroń Zawodzie w Ustroniu. Zaprojektowana jako zespół budynków na zboczu góry Równicy. Główny gmach sanatorium to monumentalny, podłużny, modernistyczny Obiekt. Zaprojektowano go na dla ośmiuset osób. Mieści część noclegową, recepcyjną i główny hall prowadzący do wielkiej jadalni. Mimo rozmiarów jednak nie przytłacza, jego bryła oparta na żelbetowych podporach zdaje się płynąć — skojarzenie z okrętem nie jest tu przypadkowe. Do tego sporo przeszkleń i rytm wyznaczany przez balkony i elementy elewacji. Potężny gmach sanatorium „Równica” nie przykuwa jednak nadmiernie uwagi, raczej kieruje wzrok ku temu, co widać dalej.

Piramidy nieprzypadkowo zyskały swoją nazwę. Ich trójkątny kształt może się tak kojarzyć, choć zamysł twórców był nieco inny. Jeden z architektów, Aleksander Franta, mówił w filmie „Uzdrowisko. Architektura Zawodzia”, że budynki miały przypominać kamienie rzucone na zbocze. Ale nie w przypadkowej formie. Powinna ona być charakterystyczna, pasować do gór, uzupełniać ich pejzaż. Franta podkreślał, że sanatorium musiało powstawać z prefabrykowanych, głównie prostokątnych elementów, by jego wykonanie było łatwe i ekonomiczne. Sześcienną bryłę przecięto więc na skos. Stąd kształt trójkąta rozpoznawalny w formie ustrońskich piramid. Poziom według Franty odzwierciedla taflę wody. Skos – górskie zbocza, a pion – pnie drzew. Pejzaż zbudowany jest na tych trzech kierunkach – mówił w 2019 roku nieżyjący już Franta. I trudno nie przyznać mu racji. Piramid miało powstać niemal 30, ale zbudowano 17. Prace nad sanatoryjnym kompleksem rozciągnięto na dekady. Z czasem je przerwano, część budynków zmieniła właścicieli, niektóre zaczęły podupadać, wołając o remont. Spójnej modernizacji doczekały się cztery piramidy, które razem z głównym budynkiem „Równica” tworzą Uzdrowisko Ustroń. Zresztą „Równica” również przeszła gruntowny remont. Odnowiona elewacja pozwala podziwiać ikoniczny projekt w pełnej okazałości. Ale nie tylko o doznania miłośników architektury tu chodzi.

Uzdrowisko Ustroń prywatnie i na NFZ

Do Ustronia jeździło się – i nadal jeździ – po zdrowie. Tradycje uzdrowiskowe sięgają tu XII wieku. Z sanatorium można skorzystać w ramach świadczeń NFZ, ale także prywatnie. Łagodny klimat, piękne góry i szumiąca Wisła. Do tego wysoko zmineralizowane wody i pokłady borowiny. To wszystko sprawiało, że od lat w Ustroniu powstawały ośrodki lecznicze i wypoczynkowe. W Uzdrowisku Ustroń goście mają do dyspozycji lekarzy, fizjoterapeutów, rehabilitantów i pełne spektrum zabiegów. Mogą one stanowić element leczenia, terapii albo po prostu zdrowego stylu życia dla tych, którzy lubią o siebie zadbać. Główną bazę zabiegową stanowi Uzdrowiskowy Instytut Zdrowia. Mieści się w osobnym pawilonie, do którego z głównego gmachu prowadzi oszklony łącznik. Niezależnie od pogody można podziwiać piękny las, w którym ulokowano uzdrowiskowy kompleks. W Uzdrowiskowym Instytucie Zdrowia przeprowadza się nawet 6 tysięcy zabiegów dziennie. Balneoterapia pomaga na choroby stawów, reumatyzm, bóle kręgosłupa, cukrzycę i dolegliwości skórne. Lecznicze działanie przynoszą zabiegi hydroterapeutyczne. Różnorakie kąpiele pomogą też osobom zdrowym – zwiększają odporność i doskonale redukują stres, a sportowcom pomagają w regeneracji po wysiłku. Pacjentami zajmują się także specjaliści fizjoterapii — dzięki swojej wiedzy, odpowiednim ćwiczeniom i zabiegom pomagają zredukować ból, odzyskać lub utrzymać sprawność. Chorym i zdrowym pomogą też masażyści – wykonują masaże lecznicze i relaksacyjne. Relaksowi poświęcona jest zresztą osobna strefa Medical & Spa – w tej pierwszej można zadbać o zdrowie i formę dzięki kąpielom borowinowym, kwasowęglowym czy ozonowym. Ta druga zaś pomaga się odprężyć w cieple sauny, aromacie olejków do masażu. Z okien gabinetów zabiegowych, sal ćwiczeń, siłowni, a nawet solankowych basenów widać otaczający uzdrowisko las i góry. Przyroda jest tu dosłownie na wyciągnięcie ręki. Co ciekawe, lecznicza solanka i borowina używane w Uzdrowisku pochodzą z jego własnych złóż. Odwiert solankowej wody można zresztą zobaczyć podczas spaceru między piramidami, podobnie jak pijalnię wód i tężnię, gdzie można do woli pooddychać nasyconym solną mgiełką powietrzem. Zarówno miejscowa borowina, jak i solanka, są wykorzystywane także do produkcji linii kosmetyków „Pelo”. To marka własna uzdrowiska. Naturalne kremy, maseczki, czy żele pod prysznic przyjemnie i lekko pachną i dają uczucie ukojenia skóry.

Uzdrowisko Ustroń. Sanatorium, w którym czujesz się jak w SPA

Z bogatej palety zabiegów, jakie oferuje strefa Medical & Spa, wybrałam relaksacyjny masaż gorącymi olejami. Jednak szybko okazało się, że oprócz miłego głaskania, lepszy dla mnie będzie trochę mocniejszy masaż leczniczy. Kiedy poczułam ciepło, delikatną woń olejku oraz dotyk dłoni terapeutki na skórze, od razu pomyślałam — o rany, ale jestem spięta. Nie tylko pomyślałam, ale i powiedziałam. Zresztą terapeutka sama to wyczuła. Po chwili rozmowy forma masażu lekko się zmieniła - finalnie czułam się zrelaksowana, a przy okazji zniknął też ból w okolicy kręgosłupa. Jeśli miałabym wskazać największy plus strefy Spa, którym Uzdrowisko Ustroń wyróżnia się na tle zwykłego punktu odnowy biologicznej, to profesjonalna, wykształcona i doświadczona kadra.

Uzdrowisko Ustroń atrakcje nie tylko w sanatorium

W Uzdrowisku działa również biblioteka, Klub Kuracjusza (odbywają się zabawy taneczne, to niesamowite ile energii potrafią wykrzesać z siebie niektórzy goście!), Karczma Zapiecek (tu także nie brakuje muzycznych atrakcji). Prowadzone są także różnego rodzaju warsztaty i wycieczki. Kalendarz imprez na dany miesiąc jest wywieszony w holu, tuż przy stanowisku animatora. Okolice Uzdrowiska Ustroń przyciągają też trasami idealnymi do pieszych wędrówek. Spacerować, maszerować i biegać można po całym zboczu Równicy. Z okolic jej szczytu można podziwiać spektakularne zachody słońca (można tam wjechać samochodem, wrażenia z jazdy wijącą się trasą na długo zapadną w pamięci). Ale Ustroń i okolice mają do zaoferowania o wiele więcej. W dolinie płynie bowiem Wisła. Tu nie jest jeszcze majestatyczną i powolną rzeką. W Ustroniu Wisła płynie wartko, a na obu jej brzegach ciągną się zielone bulwary. Przyciągają też góry. Na pobliską Czantorię wjedziemy całorocznym wyciągiem krzesełkowym, a korzystając z okazji, można na górze odwiedzić czeskich sąsiadów. Smażony ser i inne specjały w czeskiej górskiej gospodzie? Od górnej stacji wyciągu to tylko pół godziny spaceru (nie trzeba mieć koron, przyjmują też naszą walutę). Po drodze miniemy też wieżę widokową, z której doskonale widać sporą część Beskidu Śląskiego, Ustroń, pobliską Wisłę i miejscowości po czeskiej stronie granicy. Ze szczytu Czantorii uzdrowiskowe piramidy znowu wyglądają tak, jak wyobrazili je sobie architekci: jak kamyki rzucone na górskie zbocze.

Ten tekst powstał we współpracy z Uzdrowiskiem Ustroń

ZOBACZ TEŻ: Gdzie pojechać na majówkę za granicę samochodem? Ta europejska stolica zachwyca historią i smakiem, a droga zajmie tylko kilka godzin

Super Express Google News
QUIZ. Naszpikowany pułapkami arcytrudny test podróżniczy. Komplet punktów zdobędzie tylko prawdziwy obieżyświat
Pytanie 1 z 11
Na rozgrzewkę prosta sprawa. Wypoczywamy w Chorwacji i słyszymy, jak miejscowi mówią „Polaco, polaco”. Co to oznacza?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki