Pan Tomasz z wykształcenia jest informatykiem. Od 10 lat prowadzi jednak sklep stolarski. Jakiś czas temu postanowił połączyć obie pasje. Za pomocą dłuta, piły i wyrzynarki przygotowuje drewniane konstrukcje, do których wkłada całą elektronikę.
Jedną z maszyn zrobił dla komputerowej firmy Lenovo. Wyposażona w płaski panoramiczny ekran, oczywiście w drewnianej obudowie, po bokach ma lampy plazmowe, w których dochodzi do niewielkich wyładowań atmosferycznych.
Na razie struganie komputerów to hobby pana Tomasza, a nie sposób na zarobek, bo w Polsce nie ma tradycji w kupowaniu tak zmodyfikowanych maszyn. Za to w USA sprzedają się doskonale. - Może i u nas przyjdzie na nie moda - mówi pan Tomasz.