Wedel

i

Autor: Materiały prasowe

Tradycja i współczesność, czyli polska historia czekolady

2021-11-26 11:06

Biorąc pod uwagę kraje eksportujące produkty czekoladowe o najwyższej wartości, w zeszłym roku to polska sprzedaż za granicę rozwijała się najszybciej, wzrastając o 13 proc. rdr. Obecnie Polska jest czwartym eksporterem słodyczy czekoladowych na świecie i piątym producentem w Europie. Nasycenie rodzimego rynku sprawia, że firmy chcąc się rozwijać, aktywnie zwiększają dostępność swoich produktów za granicą.

Eksport stanowi istotny element strategii firmy Wedel, obecnej na polskim rynku od 1851 r. Jej produkty zaczęły być przedstawiane zagranicznej publiczności już w latach 30. XX wieku, a dziś można je znaleźć w ponad 60 krajach na świecie. Ciekawostki na temat wedlowskiego eksportu, a także dane i analizy przybliżające obraz kategorii, prezentuje raport „Światowy i polski rynek czekolady”, przygotowany z okazji obchodzonego w tym roku 170-lecia firmy.

Wedlowski eksport nie byłby możliwy, gdyby nie otwartość na świat ostatniego przedstawiciela założycielskiej dynastii – Jana Wedla. Minimum raz w roku odbywał on podróż do innego kraju, w celu zasięgnięcia inspiracji (po jego powrocie z Francji powstały np. pianki Ptasie Mleczko®), firmowe delegacje uczestniczyły również w zagranicznych targach.

Prezentację Wedla na wystawie w Paryżu wykorzystano np. do reklamowania czekolady Jedynej wprowadzonej na rynek w 1931 r. Przekaz był prosty, a jednocześnie subtelny – paryskiego luksusu można zaznać, smakując po prostu wedlowskich słodkości. Natomiast w 1933 r. to Paryż z kolei mógł poznać ich najwyższą jakość, dzięki otwarciu stałego sklepu, a raczej typowej dla Francji herbaciarni, która oferowała produkty E. Wedel. Wkrótce działalność rozpoczyna inny sklep w Paryżu – kieruje nim Jan Edward Kułakowski z żoną, po otrzymaniu przedstawicielstwa firmy na Francję i Belgię. Dostać w nim było można m.in. wedlowskie czekoladowe wyroby i czekoladę do picia, które dostarczał pociąg „Nord Express” (tzw. Train Bleu), dojeżdżając z Warszawy do Paryża w ciągu niecałej doby.

Obecność wedlowskich produktów za granicą odbywała się również za sprawą pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którzy kupowali u Wedla słodycze, częstowali nimi znajomych, a ci z kolei zamawiali produkty dla innych placówek.

W wedlowskim eksporcie pomagał nie tylko wcześniej wspomniany „Train Bleu”. Wykorzystywano również samolot RWD-13, który przewoził słodycze do Paryża, Kopenhagi czy Szwajcarii, a także Gdyni, dostarczając słodkości podróżującym transatlantykami M/S „Batory” i „Piłsudski”. W 1934 r. natomiast, kilkanaście kilogramów czekoladek deserowych Wedla na pokładzie statku szkolnego „Dar Pomorza”, odbyło podróż dookoła świata. Kapitan Konstanty Maciejewicz po powrocie do kraju chwalił jakość i trwałość produktów, wspominając, że częstował nimi m.in. gości przyjęć w zagranicznych portach, np. w Kapsztadzie.

- Kontynuując działania założycieli, rozwijamy wedlowski eksport, aby zagraniczni konsumenci mogli poznać najwyższą jakości naszych produktów. To jeden z elementów naszej długoterminowej strategii biznesowej i kierunek rozwoju w obliczu nasycenia i dojrzałości polskiego rynku słodyczy. Konsumpcja czekolady w Polsce od lat utrzymuje się bowiem na zbliżonym poziomie i nie ma na tę chwilę prognoz, aby obraz ten miał ulec zmianie – mówi Cezary Knaś, Kierownik ds. Eksportu

Obecnie produkty Wedla można znaleźć w co 3 kraju na świecie. Wśród nich znajdują się zarówno te licznie zamieszkane przez Polonię, jak i kierunki mniej oczywiste jak np. kraje Ameryki Południowej. Za jedne z kluczowych kierunków, aktualnie postrzegane są Rosja i cały obszar byłej Wspólnoty Niepodległych Państw, gdzie produkty E. Wedel są dobrze znane, a preferencje konsumenckie zbliżone do tych w Polsce. Zainteresowanie wzbudzają również państwa azjatyckie, gdzie słodyczy spożywa się obecnie najwięcej, a dzięki dynamicznemu wzrostowi sprzedaży słodkości (rozumianych jako produkty czekoladowe, ale także wyroby cukiernicze i cukierki), szacuje się, że region ten już w 2023 r. stanie się w tym kontekście światowym liderem.

- Analizując prognozy dynamicznie rosnącej konsumpcji w Azji, my także widzimy duży potencjał w krajach takich jak Chiny, Japonia, Korea Południowa, Indie czy Tajwan. To nowoczesne i rozwijające się gospodarki, które stanowią dobry fundament dla dalszego wzrostu naszego eksportu. Analizy wybranych azjatyckich rynków pokazały, że wedlowskie produkty spełnią oczekiwania tamtejszych konsumentów. Pomimo, że mieszkańcy azjatyckich krajów mają inne preferencje do słodkich smaków, są ciekawi produktów z zachodu, które często są postrzegane jako te z kategorii premium – wyjaśnia Cezary Knaś.

Wedlowski eksport opiera się głównie na tabliczkach czekoladowych i batonach. Kultowy producent swoją zagraniczną pozycję buduje jednak nie tylko na bestsellerach tj. czekolady gorzka i mleczna, ale też produktach nieznanych na innych rynkach tj. czekolady z nadzieniami crѐme brulée czy tiramisu, które ogromną popularnością cieszą się np. na Bałkanach. Do krajów z liczną Polonią kierowane są natomiast produkty darzone przez tamtejszych konsumentów słodkim sentymentem tj. Ptasie Mleczko® czy Torcik Wedlowski. Innymi bestsellerami eksportowymi są np. czekoladowe tabliczki w Japonii i Baryłki w Rosji i Rumunii. Firma inwestuje także w budowanie świadomości marki E. Wedel za granicą, korzystając z różnych kanałów komunikacji – w Japonii czekoladowe tabliczki w sklepach promowane były przez materiały POS, na Filipinach przeprowadzono działania z influencerami, a w USA, z myślą o tęskniących za ojczyzną Polakach, zrealizowano projekt „Vintage”, w ramach którego wprowadzono limitowaną edycję opakowań pianek Ptasie Mleczko® z ilustracją nawiązującą do projektu z lat 90. Natomiast na Bałkanach czekolady E. Wedel z nadzieniami prezentowane były w spotach TV.

Pomimo pesymistycznych prognoz na początku pandemii, ubiegły rok dla polskiego eksportu słodyczy czekoladowych zakończył się pozytywnie. Trudności jednak wciąż nie brakuje – wyzwaniem jest m.in. sytuacja międzynarodowego transportu, na którą wpływają m.in.: wydłużony czas dostaw, wzrost stawek za wynajem kontenerów czy wysokie koszty frachtu morskiego.

- Naszym celem jest obecnie utrzymanie dwucyfrowej dynamiki wzrostu z jaką zamknęliśmy rok ubiegły. Chcemy rozwijać się stopniowo, w ramach długoterminowej strategii, za której realizację odpowiada profesjonalny, doświadczony zespół. Ważną rolę w naszym modelu biznesowym pełnią również nasi partnerzy za granicą – ich doświadczenie i umiejętności doceniliśmy zwłaszcza w obliczu Brexitu, ponieważ to w dużej mierze dzięki ich przygotowaniu, uniknęliśmy problemów administracyjno-celnych. Przed nami nowy rok, podczas którego będziemy stawiać przede wszystkim na dalszy rozwój współpracy z naszymi partnerami oraz wzmocnienie osobowe zespołu eksportowego. Aktywność i zwinność w działaniu, mimo niepewności i zmienności otoczenia biznesowego, w którym funkcjonujemy na co dzień, powinny nam sprzyjać w realizacji założonych celów – podsumowuje Cezary Knaś.

Źródło: materiały prasowe

Cezary Knaś, Kierownik ds. Eksportu

i

Autor: Materiały prasowe
Tańczące z promocjami 26.11

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki