Na weselu znajomych Michał Z. bawił się do upadłego. Jadł, pił toast za toastem, wszystko pomieszał z narkotykami. Toksyczna mieszanka spowodowała, że karetka zabrała go do szpitala w Szczecinku. Tam dostał kroplówkę, poczuł się nieco lepiej i wróciła mu ochota do zabawy. W samej piżamie wyruszył na poprawiny. Szedł środkiem ulicy, próbował zatrzymywać auta, aby dotrzeć do domu weselnego. W końcu trafił na samochód straży miejskiej. Zamiast na poprawiny strażnicy zawieźli go z powrotem do szpitala. Teraz za paradowanie w piżamie po drodze i stwarzanie zagrożenia dla jej użytkowników grozi mu grzywna.
Zobacz: SZOK! 4-latka rozdawała kolegom HEROINĘ! Myślała, że to SŁODYCZE!
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail