Nie było ich stać na nowe meble
Becky Lane aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, gdzie prowadzi konto na Instagramie o tematyce wystroju wnętrz. Kobieta może pochwalić się sporym doświadczeniem, gdyż całkiem niedawno sama wykańczała swój dom. Wtedy nie obyło się bez przeszkód. Kiedy skończyły im się pieniądze na dalsze wykańczanie wymarzonego gniazdka, zdecydowali się na zakup mebli z drugiej ręki za gorsze. - Na naszym wysypisku komunalnym znajduje się sklep o nazwie Revive, gdzie sprzedaje się rzeczy wyrzucane przez innych ludzi. Skończyły nam się pieniądze na remont domu, więc skorzystaliśmy z tej opcji. W pierwszym odruchu nie chciałam brać rzeczy ze śmietnika, ale gdy weszłam do sklepu, byłam w szoku, że ludzie wyrzucają takie rzeczy - wyznała Becky Line w rozmowie z The Sun.
Wzięła meble ze śmietnika i urządziła nimi dom
Jednym z nabytków z drugiej ręki była stara komoda z szufladami, którą Becky Lane kupiła za 5 funtów. Po wyszlifowaniu i pomalowaniu okazało się, że jest antyczna i warta około 350 funtów. Innym razem kobiecie udało się upolować dwie szafki nocne, za które zapłaciła 10 funtów. Kiedy je odświeżyła, okazało się, że wyglądają niemal identycznie jak nowe ze sklepu warte 300 funtów za sztukę. Becky Lane swoją przygodę z renowacją starych mebli rozpoczęła kilka miesięcy temu i jak twierdzi, dzięki temu zaoszczędziła tysiące funtów na urządzaniu mieszkania. - W sklepie Revive są meble Ikea i rzeczy Hemnes, które nawet nie były używane i są sprzedawane za 10 funtów. Przyjrzałam się temu wszystkiemu i pomyślałam, że możemy to ponownie wykorzystać. Inni też powinni to robić ze względu na środowisko - wyznała Brytyjka.