Osoby, które cierpią na "uśmiechniętą depresję" ("smiling depression"), uważane są często za radosne i pełne energii osoby. Ciężko pracują, robią wiele rzeczy, zajmują się różnymi sprawami i zawsze chodzą uśmiechnięte. Nikt nie wie, jaki wewnętrzny dramat przeżywają. Ten paradoks wynika z faktu, że osoby cierpiące na "uśmiechniętą depresję" nie chcą pokazywać światu swojego stanu i nastrojów. Nie chcą, by ktokolwiek wiedział o ich nieszczęściu. Według ekspertów, takich osób jest coraz więcej. Ciężko więc rozpoznać depresję u osoby, która to ukrywa. - W naszym społeczeństwie wciąż panuje przekonanie, że depresja wynika ze słabości charakteru. Za wszelką cenę chcemy postrzegać się jako ludzi sukcesu, czyli takich, którzy ze wszystkim sobie radzą i umieją dostosować się do współczesnego, czasem szaleńczego, tempa życia. Przyznać się do problemu? To dla osób cierpiących jeden z najgorszych możliwych scenariuszy. Wybierają inny. W ciągu dnia są efektywne, realizują powierzone zadania, prężnie działają. Po powrocie do domu, wracają do mrocznego świata swoich lęków i obaw, smutki atakują ze zdwojoną siłą. Następnego dnia schemat się powtarza, i tak w koło: udawany entuzjazm i optymizm - totalny rozpad i upadek - czytamy na zdrowie.gazeta.pl.
"Uśmiechnięta depresja" stanowi duży problem. Przez brak zewnętrznych oznak chorobowych ciężko jest pomóc osobie, która na nią cierpi. Niestety, osoby dotknięte tym problemem nie szukają pomocy i często wybierają najgorszą drogę - samobójstwo. Dobrze jest jednak przyznać się przed samym sobą do problemu i poszukać pomocy.
Zobacz: 6 sygnałów, które świadczą o tym, że grozi ci DEPRESJA przez związek!
Przeczytaj też: 6 skutecznych sposóbów na CHANDRĘ