- Nienawidzę cellulitu, jest utrapieniem wszystkich kobiet, niezależnie od wieku czy wagi - mówi Daria (20 l.) z Wielkopolski. - Gdy tylko pojawia się na moich udach, od razu wpadam w panikę. Gdyby ktoś wymyślił receptę na cellulit, należałaby mu się Nagroda Nobla - dodaje dziewczyna. Na razie zostają jej domowe sposoby walki ze znienawidzonymi fałdkami. Wystarczy uzbroić się w... orzechy włoskie.
Ta bitwa na pewno nie będzie przegrana. W myśl starego porzekadła "podobne lecz podobnym" masaż orzechami na pewno przyniesie długo oczekiwany efekt. A włoskie orzeszki pofałdowane są jak skóra zaatakowana cellulitem. Dlatego trzeba chwycić je w dłonie i masować nimi, cierpliwie i dokładnie, poszczególne partie ciała.
Wzmacnia to krążenie w całym organizmie, a w szczególności ukrwienie skóry i mięśni. - To bardzo przyjemny masaż. Odstresowuje, a przy okazji poprawia wygląd skóry - mówi Daria. Na koniec jest jeszcze jeden plus masażu orzechami. Można je dla zdrowia... zjeść.