Piotr, miłośnik gór z Warszawy nigdy nie wierzył w historie opowiadane przez górali, że gdzieś na niedostępnych stokach żyje człowiek gór - dziwny stwór, który wygląda na wielką człekokształtną małpę. Ale Kowalski uwierzył, gdy zobaczył na własne oczy to dziwadło.
- Razem z kolegą na górskiej ścieżce zauważyliśmy kozę. Koniecznie chciałem ją nakręcić. Zrobiłem duże zbliżenie i ku mojemu zaskoczeniu nagrałem jakąś przerażającą postać chowającą się za skały - z wypiekami na twarzy opowiada Piotr. Wszystko wyglądało dość dramatycznie. - Kiedy zobaczyłem, co tak naprawdę nagrałem, stanąłem jak wryty. Obaj potwornie się przestraszyliśmy, bo w końcu nie codziennie nagrywa się coś takiego - dodaje z przejęciem Piotr. Czy film jest naprawdę prawdziwy, co tak naprawdę widzieli turyści? A może ktoś zrobił sobie żart. Sprawą już zajmują się specjaliści od niewyjaśnionych zjawisk. - W Polsce to pierwszy tego typu przypadek. W kadrze widać bardzo wyraźnie "coś", co porusza się na dwóch nogach. Zastanawia mnie tylko to, że kamera za bardzo drży. Autor tego materiału nie powinien też odpuszczać temu czemuś i popędzić w miejsce, gdzie ta rzekoma "wielka stopa" się pojawiła, bo być może zostawiła jakieś ślady. Fundacja Nautilus już bada tą sprawę - wyjaśnia Robert Bernatowicz (42 l.), prezes Fundacji Nautilus, zajmującej się niewyjaśnionymi zjawiskami.
Jeśli i ty widziałeś jakieś niesamowite zdarzenie, koniecznie zadzwoń do naszej redakcji tel. 022 515-93-34 lub wyślij maila na adres [email protected]
Zobacz yeti!