Choć wszystko wyglądało jak kiepski żart rodem z komedii klasy „B” niestety wydarzyło się naprawdę na lotnisku w Birmingham.
Dosłownie na kilka minut przed planowanym startem załoga nagle zwróciła się do obecnych już w samolocie pasażerów, by na ochotnika zgłosili się do opuszczenia pokładu. W zamian każdy „ochotnik” mógł zainkasować 100 funtów na pokrycie kosztów zakwaterowania.
Przeczytaj koniecznie: Rewolucja w lataniu! Ryanair będzie woził ludzi... na stojąco
Po dobroci zgłosiło się jednak tylko siedem osób. Wtedy nakazano opuszczenie pokładu 30 podróżnym, którzy jako ostatni zostali odprawieni.
Przewoźnik przeprosił za zamieszanie i już zapowiedział, że przeprowadzi w tej sprawie dochodzenie.