Gwałtowna burza przyszła nagle, zaskakując wielu żeglarzy i turystów. I choć wydawać by się mogło, że takie zdarzenie jest mało prawdopodobne, wszyscy powinni byli je brać pod uwagę. Tym bardziej że klimat okolic jezior, a szczególnie Mazur, jest bardzo zmienny, zwłaszcza latem. A właśnie wtedy przebywa tu najwięcej turystów. Sporty wodne są bowiem jednym z bardziej popularnych sposobów wypoczynku i spędzania wolnego czasu. Nie ma więc ważniejszej rzeczy niż zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim, którzy szukają wytchnienia na Mazurach, Suwalszczyźnie czy też nad Zalewem Zegrzyńskim.
Tamten tragiczny w skutkach szkwał stał się dla PZU impulsem do współpracy z ratownikami wodnymi. Najpierw firma nawiązała ją z Mazurskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym (MOPR). To właśnie dzięki jego ofiarnej i profesjonalnej pomocy w ratowaniu ludzi wyrzuconych z łodzi do wody nie doszło do większej tragedii. Chcąc objąć parasolem ochronnym kolejne akweny przyciągające turystów, PZU zawarło partnerstwo także z oddziałami Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (WOPR) w Suwałkach oraz w Legionowie.
Bazy ofiarnych ratowników
Należy podkreślić, że ratownicy wodni dyżurują całą dobę, przez 365 dni w roku. Chronią ludzkie życie, nie pobierając za to żadnych opłat.
Z powodu dużej liczby łodzi na akwenach oraz nierzadko słabego wyszkolenia żeglarskiego ich załóg dochodzi na wodzie do licznych kolizji. Każdego roku ratownicy interweniują statystycznie kilkaset razy, ratując około tysiąca osób.
Ratownicy MOPR dyżurują w czterech stacjach całorocznych, a także dodatkowo w czterech stacjach sezonowych. Jest to niezbędne, skoro każdego dnia w sezonie żeglarskim na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich przebywa około 60 tysięcy żeglarzy oraz osób korzystających z uroków wypoczynku nad wodą. MOPR obsługują cztery karetki wodne, dyżurujące od czerwca do końca września. Bazy ratownicze MOPR rozmieszczone są na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich tak, aby pomoc mogła nadejść maksymalnie w przeciągu 15 minut od chwili zgłoszenia. Jest to standard jakości godny najwyższego uznania, mając na względzie, że powierzchnia Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich o długości 171 km obejmuje aż 324 km kwadratowe jezior.
Baza alarmowa Suwalskiego WOPR znajduje się w Starym Folwarku, nad jeziorem Wigry. Z kolei Legionowskie WOPR posiada dwie bazy ratownicze w Serocku oraz w Zegrzu Południowym.
System wczesnego ostrzegania
Wprawdzie nawałnicę z sierpnia 2007 r. zapowiadały stacje meteorologiczne, ale niestety, do prognoz nie mieli bezpośredniego dostępu żeglarze. Lekcja była gorzka, na szczęście z tragedii wyciągnięto wnioski. Obecnie na Mazurach funkcjonuje system wczesnego ostrzegania przed nagłymi załamaniami pogody. Maszty sygnalizacyjne widoczne są z każdego miejsca Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Dodatkowo na budynkach MOPR działają tablice wyświetlające komunikaty o ewentualnych zagrożeniach.
W 2011 r. PZU sfinansowało zakup i instalację boi kardynalnych na jeziorze Śniardwy i ponosi koszty obsługi tego systemu ostrzegania. Oznacza on miejsca szczególnie niebezpieczne, tj. mielizny czy kamienie znajdujące się tuż pod powierzchnią wody. Według danych MOPR na oznakowanych w ten sposób akwenach jest znacznie mniej interwencji ratunkowych.
PZU wspiera ratownictwo wodne
O skuteczności i powodzeniu akcji na wodzie decydują nowoczesny sprzęt oraz doskonałe wyszkolenie ratowników. Jednak wyposażenie załóg i podnoszenie ich kwalifikacji, a także prowadzenie samych akcji ratowniczych wymaga ogromnych nakładów finansowych. Z tego względu PZU dofinansowuje oddziały Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - MOPR SWOPR i LWOPR ze środków funduszu prewencyjnego na realizację ich zadań statutowych. I tak MOPR otrzymał dofinansowanie na kupno m.in. łodzi do ratownictwa wodnego i poduszkowca do lodowego oraz pomocniczy sprzęt ratowniczy. PZU przekazało mu pieniądze także na kursy i szkolenia ratowników z zakresu pierwszej pomocy, postępowania z poszkodowanym po urazie, nurkowania czy hipotermii itp.
Z kolei Suwalskie WOPR otrzymało przyczepę do transportu łodzi, zestawy podstawowe ratownictwa medycznego, kamizelki pneumatyczne oraz stroje dla ratowników. Natomiast Legionowskie WOPR przeznaczyło środki otrzymane z PZU w 2012 r. na kupno silnika do łodzi ratowniczej.
Edukacja przede wszystkim
Ratownicy wodni wraz z PZU starają się aktywnie wpływać na wzrost świadomości społecznej na temat potencjalnych zagrożeń na wodzie. W tym celu prowadzą szkolenia, np. jak należy się zachowywać podczas żeglowania i uprawiania innych sportów wodnych. Tego typu eventy prewencyjne odbywają się chociażby w Mikołajkach lub Giżycku, w rocznicę tamtego tragicznego białego szkwału z 2007 roku.
Uwaga! W sytuacji zagrożenia na wodzie należy natychmiast wybrać czynny przez całą dobę numer 601-100-100 lub ogólny numer 112. Ratownik dyżurujący powiadomi stację ratowniczą bądź jednostkę ratowniczą najbliższą miejscu zdarzenia. A w razie potrzeby także policję, straż pożarną czy pogotowie ratunkowe. Będzie również koordynował akcję ratunkową. |
PZU spółka odpowiedzialna społecznie
PZU spełnia najwyższe standardy odpowiedzialnego zarządzania i zrównoważonego biznesu uwzględniającego czynniki ekonomiczne, społeczne i ekologiczne. Potwierdzeniem jest włączenie firmy w skład Indeksu RESPECT - indeksu Giełdy Papierów Wartościowych, grupującego spółki odpowiedzialne społecznie. Działania z zakresu Społecznej Odpowiedzialność Biznesu CRS (ang. Corporate Social Responsibility) stanowią integralną część strategii biznesowej PZU.
PZU od lat prowadzi własne dedykowane programy społeczne. Ich głównym celem jest poprawa bezpieczeństwa osób i mienia oraz nakłanianie do bezpiecznych zachowań. Filarem działalności społecznej PZU są programy prewencyjne. Kluczowe miejsce zajmuje w nich profilaktyka wypadków z udziałem ludzi oraz usuwanie ich negatywnych skutków społecznych. W tym celu PZU od wielu lat ściśle współpracuje ze służbami ratowniczymi, np. Górskim oraz Tatrzańskim Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym. A po pamiętnym tragicznym szkwale w 2007 roku - także z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym.