Wiewiórki, gronostaje i zające z otwartymi na oścież pyszczkami, niejednokrotnie ubrane we frak i cylinder, a w środku butelka.
W tak kontrowersyjnym opakowaniu sprzedawany jest trunek, w którego smaku można wyczuć delikatną nutę jagód i pokrzywy.
Do tego jest naprawdę mocny. Piwo ma 55 proc. alkoholu! Cena też przyprawia o zawrót głowy, bo za jedną butelkę trzeba zapłacić... 500 funtów!
Przełamaliśmy wszelkie konwencje, popchnęliśmy sztukę browarnictwa i pakowania tego trunku do granic - twierdzi James Watt, założyciel browaru BrewDog. - To śmiałe połączenie ekscentryzmu, kunsztu i buntu. To zmiana ogólnego postrzegania sposobu podawania piwa - chwali się.
I jedno trzeba przyznać: jest to produkt wyjątkowy. Powstało w końcu jedynie 12 butelek.