Żyjemy w kraju, w którym kwiatowe schabowe nęcą nas z co drugiej rabatki, z przydrożnych rowów i zaokiennych ogródków. Nęcą bezskutecznie. Polacy przekonali się do zaledwie pięciu kwiatowych dań: konfitur z płatków róży, rumienionych na tłuszczu kwiatów cukinii obtaczanych w mące, chrupkich placuszków z robinii niesłusznie zwanej akacją i dwóch sałatek - z płatków nasturcji i nagietka.
Kuchnie chińska i japońska wykorzystują setki przepisów na dania z kwiatów, a kucharze meksykańscy oferują bukiet ponad tysiąca kwiatowych dań. Jedzenie kwiatów staje się modne. W USA są knajpki serwujące wyłącznie kwiatowe przekąski. Może więc i nasze niejadki będą się wkrótce męczyć nad talerzem męczennicy, której bladozielone i czerwone kielichy pożerają papugi?
Kwiaty nigdzie nie są chlebem powszednim, chyba, że za taki uznamy chryzantemy pływające w co piątej japońskiej zupie. Dla nas jedzenie chryzantem ma „zaduszny” posmak. Gdybyśmy tylko chcieli, moglibyśmy dusić na maśle gęste kwiatostany lebiody czyli komosy białej. Kwiaty tej rośliny, włóczącej się za ludźmi w charakterze chwastu od młodszej epoki kamiennej, chińscy smakosze nazywali pachnącymi kośćmi tygrysa, a japońscy nadal od czasu do czasu zapraszają na stół. My wolimy zapach i smak róż. Konfitury z płatków róży wydają się nam prawie tak swojskie jak ze śliwek.
Płatki śniadaniowe
Japończycy moczą w sake kwiaty chińskich lilii, które liliami nazywane są tylko potocznie. Oto powód, dla którego nie zachęcamy do zjedzenia zupy z rumianków, choć taka nie tylko istnieje, ale i smakuje. Większość kwiatów jest bardzo trująca, przy czym niewinny i pyszny kwiatowy baranek może wyglądać, a przy tym nazywać się bardzo podobnie do ostatniej przekąski ciekawskich. Tak jest ze smacznymi liliowcami i zabójczymi liliami. Jeśli masz trudności z zapamiętaniem który z groszków jest jadalny, a który ogrodowy, zjedz już raczej ogrodnika. Tylko kwiaty wiciokrzewu japońskiego i żadnego innego, są jadalne. Tak więc, zęby precz od wiciokrzewów. Naszymi przewodnikami po kwiatowej kuchni nie mogą być zwierzęta. Ptaki, np. papugi, mają żelazne żołądki i wrodzoną zdolność neutralizowania trucizn, dlatego mogą sobie pozwolić na wzięcie do dzioba ozdoby lasu. My nie możemy. Trzecie niebezpieczeństwo związane z jedzeniem tego, co zakwitło, to zdradliwa reszta kwitnącej rośliny. Z kwiatów robinii można robić chrupki w cieście waniliowym, pod warunkiem, że nie wpadnie nam do ciasta listek, strączek
itp. Niekwitnący dalszy ciąg rośliny jest trujący i nie jest to przypadek odosobniony. Czasem jest bezpiecznej, kiedy głodny odchodzi z ogrodu z kwitkiem, niż z kwiatkiem w zębach.
Wszystkie smaki kwiatów
* Suszone płatki liliowców, znane jako złote igły, są składnikiem chińskiej zupy słodko-kwaśnej.
* Z kwiatów malwy, fiołków polnych i ogórecznika można robić sałatki.
* Kwiaty aksamitek mają posmak lekko cytrynowy, podobnie jak bzu lilaka. Nasturcja jest lekko pieprzna, ogórecznik i tulipan - ogórkowe, goździk ogrodowy korzenny, mniszek lekarski miodowy, bratek cierpki, a róże są owocowe.
* Z kwiatów koniczyny białej i czerwonej można robić koniczynowy szpinak.
Rozkwitniesz nie przytyjesz
Kwiaty jadalne są pozbawione kalorii i mają mało substancji odżywczych, ale ich pyłek zawiera witaminy z grupy B i minerały. Pączki niektórych kwiatów są bogate w witaminę C. Kwiaty zachowują aromat w konfiturach i marynatach, tracą go podczas gotowania i pieczenia. W przyrodzie jest dużo więcej kwiatów trujących, niż jadalnych. Zabójcami wabiącymi przepychem są np. kwiaty azalii, rododendronu, groszku ozdobnego, żonkili, narcyzów, hiacyntów, hortensji, irysów i oleandrów.