6 sierpnia 1945 r. samolot B-29 zdolny do przenoszenia bomb atomowych z „Little Boy'em" ( nazwa kodowa bomby atomowej zrzuconej na Hiroszimę) na pokładzie wzniósł się nad japońską wyspę Hiroszima.
Wybuch ładunku w kilka sekund zabił 80 tys. ludzi. Liczne obrażenia i choroby popromienne doprowadziły do śmierci kolejnych kilkudziesięciu tysięcy ludzi.
Na pokładzie bombowca znajdował wówczas się 24-letni nawigator, Theodore Van Kirk. Mężczyzna był ostatnim żyjącym członkiem załogi „Enola Gay", samolotu, z którego zrzucono atomówkę. Van Kirk zmarł w poniedziałek w domu opieki w stanie Georgia w wieku 93-lat.
Van Kirk nigdy nie żałował roli jaką odegrał podczas ataku na japońską wyspę. Twierdził, że zniszczenie Hiroszimy bombą atomową bezpośrednio przyczyniło się do zakończenia wojny. - W dłuższej perspektywie użycie bomby atomowej uratowało życie wielu ludzi, gdyż udało się szybko zakończyć wojnę – czytamy na portalu „rmf24.pl" jego słowa wypowiedziane podczas jednego z wywiadów.
Zobacz też: Prezydent Putin grozi atomem. Obama ostrzega
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail