Popularny producent czekolady ogłosił upadłość. To koniec świątecznych mikołajów?
Producenci słodyczy znaleźli się w trudnej sytuacji ekonomicznej. Ceny ich podstawowych produktów osiągają bowiem rekordowe stawki i znacząco wpływają na procesy produkcji. Ceny kakao oraz cukry wzrosły już prawie dwukrotnie względem ubiegłego roku. Dodając do tego koszty energii elektrycznej produkcja czekolady stała się często nieopłacalna. Jak podaje Radio Zet nawet Wedel podniósł ceny swoich wyrobów. Za produkty Wedla trzeba obecnie zapłacić nawet 20 proc. więcej niż jeszcze rok temu. Nie wszyscy producenci poradzili sobie z trudną sytuacja na rynku. Część z nich zmuszona została do radykalnych działań. Austriacki producent czekoladowych mikołajów oraz zajączków wielkanocnych marka Franz Hauswirth ogłosiła właśnie upadłość. Firma zmaga się z potężnymi długami i problemami finansowymi. Ostatnią deską ratunku dla Franz Hauswirth może okazać się proces restrukturyzacji. Ma on uratować miejsca pracy oraz pomóc kontynuować długoletnią tradycję marki. Firma nadal prowadzi sprzedaż internetową, ale jak sama ostrzega, dostawy mogą się znacząco opóźnić.
Franz Hauswirth to firma z tradycjami. Została założona w latach 40-tych ubiegłego wieku. Marka prowadzi sprzedaż w 30 krajach i najbardziej znana jest z czekoladowych mikołajów oraz zajączków. Niestety, nawet długoletnia tradycja nie uratowała marki. W chwili obecnej ma ona prawie 7 mln euro długu. Czy rosnące koszta i rynek po pandemii sprawia, że czekoladowe wyroby osiągną rekordowe ceny w te Święta? - Tak jak wielu innych producentów, firma Wedel podnosi ceny sukcesywnie. W tym roku średnia podwyżka w branży wyniosła 20 proc. i niestety nie wykluczamy kolejnych wzrostów w przyszłym roku. Żeby całkowicie odzwierciedlić wzrost cen tego surowca, musielibyśmy trzykrotnie podnieść ceny produktów, tyle że wówczas nikt by ich nie kupił - przekazała redakcji WP Finanse Aleksandra Kusz vel Sobczuk, kierowniczka komunikacji korporacyjnej i ESG w LOTTE Wedel.