Ona chyba oszalała! - to zwykle pierwsza reakcja na żądanie przez żonę rozwodu. Czujesz zdumienie, niedowierzanie i bunt. Bo przecież tyle lat byliście razem. Zadajesz sobie pewnie pytanie: no i co dalej - samotność na starość?
JAK RATOWAĆ, TO ROZWAŻNIE
Nic dziwnego, że jesteś rozgoryczony. W tym stanie ducha trudniej przekonywać żonę, że rozwód to zły pomysł. Powinieneś jednak dociec, skąd się wziął, i znaleźć przekonujące powody, dla których związek warto ratować. Byłoby dobrze, gdybyś był gotowy do podjęcia pracy nad sobą i nad relacjami z żoną, a także do skierowania uwagi na jej potrzeby. Pamiętaj też, że nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę nie dopuścić do rozwodu, ale aby wam obojgu było ze sobą lepiej.
przeczytaj: Fibak nie chce się rozwieść, nie pojawił się w sądzie! O co im chodzi?!
BRZYDKA ONA, BRZYDKI ON
Rozmawiając o szwankujących relacjach, o tym, co należy zmienić, staraj się mówić również o własnych potrzebach. Często jest tak, że nieodpowiednie zachowanie męża jest reakcją na postawę żony. Kobieta w sposób subtelniejszy, a więc mniej widoczny dla otoczenia, potrafi podważać autorytet partnera, np. jego zdolności. Dlatego obietnice zmiany padające ze strony męża przyniosą trwałą poprawę tylko wówczas, kiedy obie strony będą miały szansę wytłumaczenia swoich zachowań. Może więc nie tylko ty jesteś nieświadomy, jak fatalnie twoje postępowanie wpływa na twoją żonę, ale też ona nie zdaje sobie sprawy z popełnianych przez siebie błędów.
SZKODA LUDZI BARDZIEJ NIŻ LAT
Cała trudność porozumienia w ważnych dla związku kwestiach polega na tym, aby rozmowa, która ma zażegnać kryzys, nie przerodziła się we wzajemne obrzucanie się pretensjami. Często bez zastanawiania się nad racjami drugiej strony. Nietrudno wtedy dojść do wniosku, że partner nie jest w stanie niczego zrozumieć, więc związek z nim nie rokuje na przyszłość. Jeśli nie chcesz stracić szansy na porozumienie, powinieneś przedstawić argumenty inne od tych, które w tym wypadku się narzucają, czyli że żona "porzuca cię na starość" i "przekreśla wiele lat małżeństwa". Ona z pewnością podjęła decyzję o rozwodzie, mając świadomość obu tych kwestii.
ekspert radzi Tatiana Ostaszewska-Mosak, psycholog:
Dość łatwo stać się zakładnikiem szantażu polegającego na tym, że za każdym razem, kiedy mężowi nie uda się spełnić warunków postawionych przez żonę, widmo rozwodu powróci jak bumerang. Strach towarzyszący codziennym relacjom działa niszcząco. Trudno na dłuższą metę funkcjonować z groźbą rozstania wiszącego nad głową jak topór. Zastanów się więc, czy cena utrzymania związku nie będzie dla ciebie za wysoka.