służba zdrowia

i

Autor: Pixabay/ fernandozhiminaicela służba zdrowia

Czy na chorobę służby zdrowia jest jakieś lekarstwo?

2024-10-21 12:39

Kilka tygodni, a nawet miesięcy czekania na wizytę, a w gabinecie większość czasu zamiast pacjentowi lekarz poświęca na wypisywanie dokumentacji. Takie doświadczenia z ochroną zdrowia ma niestety wielu pacjentów. Nadmierne obciążenie biurokracją to problem nie tylko dla chorych, ale także dla samych lekarzy i placówek medycznych. Czy na tę "chorobę" jest lekarstwo?

Średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza w Polsce wynosi 3,5 miesiąca. W przypadku niektórych specjalistów, nawet w prywatnych gabinetach, pacjenci muszą czekać kilka lat. Jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy jest brak wykwalifikowanego personelu – choć, jak się okazuje, nie chodzi tu wyłącznie o lekarzy. W Polsce na 1000 mieszkańców przypada obecnie 3,6 lekarza, co stanowi jedynie niewielki spadek w stosunku do średniej w krajach OECD. Znacznie większy problem stanowi niedobór pozostałego personelu medycznego, przede wszystkim pielęgniarek, opiekunów medycznych oraz asystentów lekarza. Szczególnie asystenci mogliby istotnie odciążyć lekarzy, co przełożyłoby się na skrócenie kolejek i poprawę jakości usług medycznych. - Każda praktyka lekarska - czy to indywidualna czy zorganizowana w formie przychodni, zmaga się z całą masą obowiązków administracyjnych, wynikających z konieczności określonego ściśle w ustawach agregowania i przetwarzania danych medycznych pacjentów oraz dokumentacji procesu leczenia, a z drugiej strony - z niedostępnością kadry medycznej i jej mocnemu przeciążeniu ilością pracy - zauważa Joanna Króliczek, ekspertka branży medycznej.

Biurokracja zamiast leczenia – pacjenci tracą najwięcej

Konieczność poświęcania czasu na zadania administracyjne to duża strata przede wszystkim dla pacjentów. Pani Małgorzata, regularna pacjentka gabinetu endokrynologicznego, opowiada: Pacjenci są tam umawiani na wizyty co 15 minut, i lekarz rzeczywiście tyle czasu poświęca na badanie. Niestety, kilka kolejnych minut zajmuje mu wypełnianie kartoteki, przez co ostatni pacjenci opuszczają przychodnię późnym wieczorem, bo opóźnienia sięgają nawet kilku godzin. W wielu przypadkach lekarze próbują jednak połączyć leczenie z obowiązkami biurokratycznymi w trakcie wizyty. Potwierdzają to dane Najwyższej Izby Kontroli, które wskazują, że aż jedna trzecia czasu przeznaczonego na pacjenta jest pochłaniana przez zadania administracyjne. - Pozostaje niewiele przestrzeni na rozmowę z pacjentem i badanie. Konieczną receptą na pogodzenie braku kadry i nadmiaru działań administracyjnych, są nowoczesne narzędzia i aplikacje usprawniające pracę lekarza. Aby były rzeczywiście pomocne muszą wnosić konkretną wartość w postaci zwiększenia czasu, który lekarz poświęca pacjentowi, zamiast czynności administracyjnych - zauważa Joanna Króliczek. Lekarstwem miały być wprowadzone powszechnie e-recepty, czy elektroniczne zwolnienia lekarskie, ale to jedynie mały krok naprzód. Lekarze wciąż muszą wypełniać ogromną ilość dokumentacji.. - A rozwiązanie mamy na wyciągnięcie ręki. Skrojona na potrzeby branży medycznej, łatwo dostępna technologia pozwala zautomatyzować i znacznie usprawnić zarządzanie finansami i dokumentacją czy kontakt z klientem, np. umawianie wizyt - mówi Piotr Strychalski, CEO eGabinet. - Uwolnione w ten sposób zasoby można przeznaczyć na działania medyczne - dodaje.

Czas (lekarza) to pieniądz (nas wszystkich)

Poświęcanie czasu medyków na czynności inne niż leczenie to też poważne obciążenie finansowe dla placówek medycznych, a pośrednio także pacjentów. W przypadku ochrony zdrowia wyjątkowo adekwatne jest bowiem powiedzenie, że czas to pieniądz. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) wyliczył, że godzina pracy lekarza kosztuje średnio 200 zł. Choć taki koszt jest uzasadniony, gdy chodzi o ratowanie zdrowia i życia, to jest on znacznie zawyżony w odniesieniu do zadań administracyjnych. - W czasach, gdy dostępne są narzędzia takie jak asystentka AI, którą nazwaliśmy pieszczotliwie GABI czy zautomatyzowane wsparcie elektronicznej dokumentacji medycznej, można już zwolnić lekarzy z funkcji swoich własnych, bardzo drogich asystentów - podkreśla Piotr Strychalski.

Jak podkreślają eksperci, sektor ochrony zdrowia nadal odrabia dług zdrowotny powstały w czasie pandemii Covid-19. - Wszystko wskazuje na to, że może to zająć jeszcze dekadę, a to oznacza, że pacjentów zgłaszających się do lekarza z różnymi problemami i w coraz poważniejszych stanach, będzie coraz więcej - przewiduje Joanna Króliczek. Lekarze, pielęgniarki i pozostały personel medyczny jeszcze przez wiele lat będą więc wyjątkowo obciążeni pracą. W interesie zarówno pacjentów, jak i finansujących ochronę zdrowia, jest teraz maksymalne usprawnienie procesów i zdjęcie z bark medyków zadań, które nie są związane z leczeniem. - Leku na te problemy nie trzeba szukać daleko. Polska branża medtech dostarcza rozwiązania, które to umożliwiają - podsumowuje Piotr Strychalski z eGabinet.

11. Dzień Kolekcjonera w Lesznie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają