Karina do dziś nie może tego zrozumieć. Nie ukrywa, że ma żal do męża, nie rozumie, co tak naprawdę się wydarzyło. Po stracie męża potrzebowała czasu, ogromnej motywacji, którą dała jej córka i terapii.
Mąż Kariny odszedł trzy lata temu. Wyszedł z domu, jakby nigdy nic. Pamięta, co powiedział do córki, swoją ostatnią rozmowę, czy sms-y. Tragedia wydarzyła się tuż przed świętami. Zgłosiła zaginięcie partnera na policję, szukała go ze znajomymi. Podejrzeń nabrała, gdy zorientowała się, że z domu zniknęły silne leki.
Obydwoje mieliśmy bardzo stresujący czas, bo to się nałożyło jeszcze ze śmiercią naszej dobrej koleżanki, fantastycznej osoby. Przy czym zawsze wydawało mi się, że rodzina, to co jest w domu, czyli troje szczęśliwych ludzi, to jest ten parasol, który zawsze będzie nas chronił. Mieliśmy bardzo duży spadek nastroju, wydaje mi się, że to też miało istotne znaczenie dla ogólnego samopoczucia mojego męża
Karina bardzo dobrze pamięta ostanie chwile partnera w domu. Wie, co powiedział do córki i te słowa są wyryte na jego nagrobku. "Bo to jest do Zosi, żeby ona nigdy nie zapomniała. Bardzo tata ją kocha. Jestem o tym przekonana" - mówi Karina w podcaście "Siła kobiet".
Psycholożka ma radę
O tym, jak trudno rozmawiać przy świątecznym stole o tych, którzy odeszli, mówi psycholożka Żaneta Rachwaniec z Fundacji Po Skrzydła. "Warto na przykład wcześniej porozmawiać z rodziną, czego byśmy chcieli w tym aspekcie, a czego po prostu nie jesteśmy w stanie emocjonalnie wytrzymać. Co to może być takiego, co może sprawiać nam najwięcej kłopotu podczas świąt? – radzi w rozmowie z Katarzyną Ziółkowską-Dąbek. Na co zwrócić jeszcze uwagę, żeby nie ranić uczuć bliskich?
Całego odcinka podcastu "Siła kobiet" posłuchacie, klikając w baner poniżej.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji życiowej i chcesz porozmawiać z psychologiem, zadzwoń pod numer 116 123 lub 22 484 88 01. Jest bezpłatny. Więcej informacji o pomocy znajdziesz TU.