Krystyna już na początku rozmowy podkreśla, że stworzyła własną definicję szczęścia. "Szczęśliwy człowiek, który zmysłami dotyka piękna, a sercem czyni dobro" – tak pięknie potrafi ją opisać. Według tej definicji spełnia się w życiu. "Chcę, próbuję, raczej mi wychodzi i jakieś dobre pomysły realizuję. I z tego jestem przede wszystkim zadowolona. Żeby czynić dobro w życiu swoim" - zaznacza bohaterka podcastu "Nauczycielki życia".
Sednem tego dobra jest drugi człowiek i to, co ja dla niego robię. Jeśli poświęcam mu swój czas, przede wszystkim ten czas jest zawsze bardzo cenny, bo to jest coś bardzo osobistego.
Sens życia
62 lata stażu małżeńskiego to z pewnością imponujący wynik. Krystyna podkreśla, że jej miłość może wydawać się staroświecka, niedzisiejsza. "Romantyczna z czułością, oczywiście emocjami i te emocje wygasają i zostaje czułość i tolerancja" – uważa 89-latka. Mówi, że sensem jest wspólne życie. "Mamy dzieci i wnuki i również próbujemy nie absorbować sobą, a być czynnymi ludźmi" – dodaje.
Krystyna jest żoną polarnika Lucjana Nowosielskiego i o tym też opowiada w podcaście Oliwii Krettek. Kontakt z mężem, który wyjechał na wyprawę polarną, był utrudniony. Dzwonili do siebie raz w miesiącu. Była w tym czasie i mamą, i tatą dla swoich dzieci. Opowiada też o macierzyństwie, trudnościach z nim związanych. Krystyna wspomina o tym, jak radziła sobie z samotnością. "Tak, to było trudne fizycznie, obsługa domu, dzieci i choroba mojej mamy, która pół roku leżała" - przyznaje.
Jak wygląda powrót męża z wyprawy polarnej? Emocje sięgały zenitu. Całej rozmowy posłuchacie, klikając w baner poniżej.