„Otyłość dzisiaj w oczach Polaków”

i

Autor: materiał prasowy „Otyłość dzisiaj w oczach Polaków”

Otyłość w oczach Polaków

Problem otyłości staje się w Polsce coraz poważniejszy, a statystyki rosną z roku na rok. Prognozy Narodowego Funduszu Zdrowia wskazują, że w 2025 roku 28% Polaków 1 będzie się zmagać z tą chorobą, która według definicji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) należy do chorób przewlekłych, a także przyczynia się do wielu problemów zdrowotnych. Firma Life Harmony Pharm, producent preparatów NO-sweet®, postanowiła zgłębić to zjawisko w swoim najnowszym raporcie „Otyłość dzisiaj w oczach Polaków”2. Czego się dowiedzieliśmy?

Otyłość pod lupą

Aby lepiej poznać zdanie Polaków na ten temat Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat w październiku 2024 przeprowadziło ankiety na zlecenie Life Harmony Pharm, producent preparatów NO-sweet®. W badaniu wzięło 1000 osób, wśród których znalazło się 525 kobiet i 475 mężczyzn z różnych województw. Byli to przedstawiciele różnych grup wiekowych: 18-29 lat (14,9%), 30-39 lat (18,1%), 40-49 lat (19,8%), 50-59 lat (14,9%) oraz powyżej 60 roku życia (32,3%). Większość z nich posiadała wykształcenie średnie (37,1%), pozostali: poniżej średniego (35,7%) oraz wyższe (27,3%).

Co dokładnie myślimy o otyłości?

Według WHO jest to choroba przewlekła, ale czy większość Polaków sądzi podobnie? Okazuje się, że w tej kwestii jesteśmy w miarę zgodni. Na pytanie: czy otyłość jest chorobą twierdząco odpowiedziało aż 84% ankietowanych. Najczęściej tak twierdzili przedstawiciele najmłodszej badanej grupy, czyli osoby w wieku 18-29 lat (aż 91%). Z kolei najniższy odsetek wystąpił w grupie trzydziestolatków (81%).

Ankietowanych zapytano również o to, który z czynników uważają za najbardziej skuteczny w walce z otyłością. Do wyboru mieli: zmianę nawyków żywieniowych, eliminację cukru i słodyczy z diety, stosowanie leków na otyłość, operację zmniejszenia żołądka. Tu 75% ankietowanych wskazało, że to właśnie zmiana nawyków żywieniowych daje szansę pozbycia się nadprogramowych kilogramów. Drugą w kolejności odpowiedzią była eliminacja cukru z diety (18%). Leki wskazało zaledwie 2% ankietowanych, zaś operację tylko 4%. Proporcje w poszczególnych grupach wiekowych były niemal takie same. Jedynie wśród pięćdziesięciolatków nie pojawiła się ani jedna odpowiedź twierdząca, że skuteczne jest stosowanie leków na otyłość.

Co przyczynia się do powstania otyłości?

To pytanie zostało podzielone na sześć sekcji. W każdej z nich przedstawiono jedną z przyczyn otyłości, a pierwszą były niezdrowe nawyki żywieniowe. Z tym, że są one odpowiedzialne za dodatkowe kilogramy zdecydowanie zgodziło się aż 73% ankietowanych. Tylko 1% badanych absolutnie temu zaprzeczył.

Następnie zapytano ankietowanych o to, czy za otyłość odpowiada spożywanie cukru i słodyczy, z czym zdecydowanie zgodziło się 56%. Tylko w grupie 18-29 lat mniej niż połowa osób odpowiedziała właśnie w taki sposób. Niewiele, bo niespełna 4% ogółu stwierdziła, że nie zgadza się z tym stwierdzeniem, lub absolutnie się nie zgadza.

W kwestii nieregularnych godzin posiłków zdania były bardziej podzielone. Połowa Polaków odpowiedziała „tak” lub „zdecydowane tak”, 36% nie potrafiło jednoznacznie wskazać, czy zgadza się z tym stwierdzeniem, z kolei negatywnych głosów było ok. 13%. Bardziej wyraziste zdanie mamy z kolei na temat braku aktywności fizycznej. W tym przypadku 29% zgadza się, a 55% zdecydowanie się zgadza, że to jedna z przyczyn powstawania otyłości. Tylko niecałe 4% ankietowanych ma odmienne zdanie.

Kiedy z kolei zapytano, czy to czynniki genetyczne są winne otyłości, „tak” odpowiedziało 31% a „zdecydowane tak” 27%. Niewiele, bo zaledwie 12% sądzi odwrotnie. Na koniec pod lupę wzięto stres i problemy psychiczne, gdzie połowa Polaków stwierdziła, że mają one wpływ na nadprogramowe kilogramy. 12% nie widzi związku między nimi a otyłością, a 28% nie odpowiedziało ani „tak” ani „nie”.

Ciekawostką tej części badania jest fakt, że zdecydowanie więcej osób za otyłość obwinia niezdrowe nawyki żywieniowe, czy ochotę na słodycze, niż geny.

Wpływ otyłości na życie

Kolejne pytanie brzmiało: Czy uważa Pani/Pan, że osoby otyłe spotykają się z dyskryminacją w społeczeństwie? W tym przypadku odpowiedzi często i czasami udzieliło kolejno 28 i 56%, czyli w sumie 84% ankietowanych sądzi, że jest taki problem. Nie dostrzega go jedynie 5% społeczeństwa. Te wyniki były podobne we wszystkich grupach wiekowych, jednak najwięcej odpowiedzi „często” udzielali zwłaszcza najmłodsi ankietowani (39% wśród osób w wieku 18-29 lat).

Pod lupę wzięto także emocje, jakie zwykle towarzyszą nam, gdy myślimy o swojej wadze. Okazuje się, że poczucie akceptacji ma w tym przypadku 44%, ale niewiele mniej osób czuje jednak zmartwienie (30%), 14% wskazuje frustrację, a tylko 11% zadowolenie. Zbliżone wartości towarzyszyły przedstawicielom wszystkich grup wiekowych.

Bardzo duży odsetek, bo aż 89% Polaków uważa, że otyłość jest dziś problemem społecznym. Ponad połowa ankietowanych sądzi, że jest on poważny (54%, z czego najwyższy odsetek był w grupie 40. i 60-latków, po 58%). Z kolei 35% wskazuje, że jest to problem społeczny, ale nie kluczowy. Tylko 7% respondentów odpowiedziało „nie”, przy jednoczesnym stwierdzeniu, że to indywidualna sprawa każdego człowieka.

Jak się pozbyć kilogramów?

W większości traktujemy otyłość jako problem społeczny, mamy też zdecydowany wzrost osób, które na nią cierpią. Jednocześnie poszukują one złotego środka i sposobu, by pomóc sobie w tej chorobie. Dlatego w badaniu padło również pytanie o to, czy uważamy, że otyłość wynika głównie z czynników, na które mamy wpływ, czy z przyczyn niezależnych od jednostki. Tu najwięcej, bo aż 41% osób wybrało jednak tę pierwszą opcję. Przykładem może być tu odpowiednia dieta czy aktywność fizyczna. Tylko 9% ankietowanych stwierdziła, że otyłość wynika głównie z przyczyn od nas niezależnych (np. genetyka, choroby), natomiast aż 47% uznała, że jest to kombinacja obu - zależnych od nas i tych, na które nie mamy wpływu.

Po części te odpowiedzi pokrywają się z udzielonymi na kolejne pytanie: którą z poniższych opcji wybrałaby Pani/Pan lub poleciła, aby zredukować masę ciała? W tej kwestii zdecydowanie wygrywa dieta i regularna aktywność fizyczna, co wskazało 83% ankietowanych. Tylko 7% przy odchudzaniu wsparłaby się lekami farmakologicznymi na receptę, a 6% wybrałaby suplementy diety. Najmniej osób, bo tylko 2% zdecydowałaby się na operację zmniejszenia żołądka oraz liposukcję (również 2%). Ogólnie niespecjalnie chcemy się wspomagać zabiegami. Tylko 27% ankietowanych zdecydowałaby się skorzystać z medycyny estetycznej, aby zredukować nadmierną masę ciała. Przeciwna takim praktykom jest jedna trzecia społeczeństwa, z kolei aż 40% nie ma zdania na ten temat. Przy tym pytaniu odpowiedzi nieznacznie różniły się w poszczególnych grupach wiekowych. Warto wspomnieć, że ku medycynie estetycznej skłaniałaby się przede wszystkim grupa trzydziestolatków (40%), natomiast najmniejszym zainteresowaniem cieszy się ona wśród najstarszych ankietowanych (tylko 14%).

Doktórka
Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski
Polska na ucho || Natalia Czarnuch, Michał Poklękowski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają