Zorganizowanie świąt polega często na kilkudniowym sprzątaniu i gotowaniu. Dochodzi do tego przygotowywanie prezentów, ozdób świątecznych, a nawet strojów. Wiele godzin pracy, szczególnie gospodyń domowych, wkładanych jest w stworzenie tego niepowtarzalnego klimatu dla całej rodziny. W sam dzień Wigilii świąt Bożego Narodzenia nierzadko dochodzi do zaprzepaszczenia tej ciężkiej pracy. Wystarczy mimowolne wspomnienie o poglądach dotyczących polityki, religii lub innych znaczących spraw, a w mgnieniu oka wybuchnąć może rodzinna kłótnia.
Polskie święta kojarzą się również z niezręcznymi, nieco wymuszonymi momentami spędzanymi z rodziną. Padają wtedy pytania odnośnie planów na stworzenie rodziny czy nawet kwoty, jaką ktoś zarabia w nowej pracy. To wszystko sprawia, że młode pokolenie czuje się przytłoczone organizacją, ale i samym przebiegiem świąt w rodzinnym gronie. Tak też poczuł się jeden z naszych czytelników, czym zechciał podzielić się z redakcją. 32-letni Tomasz pisze tak:
Od kilku lat męczymy się z tym sztucznym uśmiechaniem się przy stole. W rodzinie mojej żony klimat świąt jest fałszywy i tylko przykrywa spory, które trwają cały czas. W tym roku postanowiliśmy tego uniknąć i wraz z żoną wyjechać na święta do ciepłych krajów
Kiedy nastrój przy świątecznym stole jest szczery i otwarty, uzyskać możemy prawdziwie magiczny, rodzinny i ciepły klimat świąt, w którym każdy poczuje się bezpiecznie i zwyczajnie przyjemnie. Natomiast fałszywe budowanie takiego wizerunku rodziny, skończyć może się męczącym dla wielu udawaniem, a w skrajności poważnymi rodzinnymi kłótniami. Z tego powodu coraz więcej ludzi planuje niestandardowe spędzanie świąt Bożego Narodzenia.
W zeszłoroczne święta miarka się przebrała. Teść poruszył temat polityczny celowo, mimo że wie jakie ja i moja żona mamy poglądy. Cała sytuacja była bardzo nieprzyjemna i sprawiła, że kolacja wigilijna skończyła się dużo wcześniej niż to było planowane. Dlatego tegoroczne święta spędzam z żoną na Zanzibarze, z dala od polskiej zimy. Na te kilka dni odetniemy się też od rodziny, aby odpocząć w prawdziwym spokoju. Oczywiście teściowa gdy o tym usłyszała, śmiertelnie się na nas obraziła i nie odzywa się do mnie