30-latka znalazła "zamiennik" męża. Jest szczęśliwa
Stevie Murray ma 30 lat. Samodzielnie wychowuje dwójkę dzieci. Kobieta w rozmowie z mediami pożaliła się, że większość swojego życia spędziła na nieudanych związkach z mężczyznami. Chodziła też na randki, które okazywały się niewypałem. W pewnym momencie powiedziała "dość". Stevie zauważyła, że przez mężczyzn, których spotykała na swojej drodze, wpadała wręcz w kompleksy. Wtedy uznała, że zamiast szukać męża i tracić czas na randki, zrobi coś dla siebie. Kobieta szybko znalazła zamiennik "tego jedynego". Od tamtej pory zaczęła spędzać każdą wolną chwilę na siłowni. - Zawsze chciałam być "tą dziewczyną" z siłowni. Obecnie jestem bardzo zadowolona ze swojej sylwetki - kocham ją bardziej, niż jakiegokolwiek mężczyznę - mówi Stevie Murray. 30-latka przyznała, że dzięki regularnym ćwiczeniom stała się znacznie pewniejsza siebie. - Nie wstydzę się też eksponować swoich pośladków. Dlaczego mam bowiem tego unikać, skoro to moja ulubiona część ciała? - podkreśliła kobieta.
Uważa, że kobiety w związkach są nieszczęśliwe
Kiedy Stevie Murray zauważyła, że siłownia daje jej więcej radości niż którykolwiek mężczyzna, poczuła, że jako singielka czerpie z życia więcej radości. - Osoby w związkach są nieszczęśliwe. Zawsze mają jakieś problemy. Samotni są szczęśliwsi, niezestresowani. Sama nigdy więcej nie zamieszkam z mężczyzną. Nie chcę na nich polegać - podkreśla 30-latka. Stevie pomaga teraz innym ludziom w osiąganiu tego, o czym marzą.