Budżet domowy. Gdzie i jak szukać oszczędności? Praktyczne rady

i

Autor: fizkes/GettyImages

Miłość i pieniądze

"Zaprosił mnie na randkę, gdy przyszło do płacenia przeżyłam szok". Kto powinien płacić za randkę? Kilka słów o pieniądzach w związku

2023-07-28 14:21

28-letnia Marta postanowiła podzielić się historią ze swojej niedawnej randki z naszą redakcją. Poruszyła ona tematykę płacenia na randce. Temat ten wciąż budzi w społeczeństwie zróżnicowane opinie. Wydaje się, że we współczesnych czasach jest to względnie ustabilizowana kwestia. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. „Marek chciał podzielić się rachunkiem po równo […] Najśmieszniejsze i najbardziej żenujące było to, że jego danie było sporo droższe od mojego” mówi Marta.

Musiała zapłacić za randkę

Zapewne wiele kobiet zmaga się ze społecznym ocenianiem ich postępowania. Z jednej strony mogą one spotkać się z podważaniem ich karierowych dążeń. Z drugiej strony, kiedy kobieta osiągnie już pewien sukces i niezależność finansową, wymaga się od niej zbyt wiele. Płacenie za siebie na randkach bywa kwestią sporną. Wydaje się, że historia naszej 28-letniej czytelniczki, może jednak pomóc rozwiązać ten spór.

Jak wiele moich znajomych raz na jakiś czas korzystam z aplikacji randkowej. Jestem sama, więc w wolnej chwili lubię skoczyć na randkę. Zazwyczaj jest to fajny sposób na spędzenie wolnego czasu, a kto wie, może kiedyś przyniesie mi to prawdziwą miłość. Kilka tygodni temu umówiłam się na taką randkę z 31-letnim Markiem. I to było bardzo niezręczne spotkanie…

Historia Marty może nie jest wyjątkowo oryginalna, lecz dzięki temu wiele kobiet może się z nią utożsamić. Kwestia płatności na randkach mogłaby być rozstrzygana w taki sposób, iż każdy płaci za siebie. Wbrew pozorom niektóre kobiety wciąż lubią facetów, płacących za całą randkę. W przypadku Marty sprawa przybrała jednak całkiem inny przebieg…

Umówiliśmy się na spacer od parkingu do restauracji. Ten niecały kilometr powiedzmy, że zleciał szybko. Pierwsze spotkanie rządzi się swoimi prawami, więc łatwo było znaleźć tematy. Poznawanie Marka było ciekawe. Podkreślał, że lubi i szanuje kobiety niezależne, co mi się spodobało. Ja lubię zadbać sama o siebie. Później okazało się, że on NAPRAWDĘ bardzo ceni sobie tę niezależność haha

Niezależność finansowa 28-latki została przez Marka w pewien sposób wykorzystana.

Zjedliśmy dość drogie dania, wypiliśmy po kieliszku wina. Jak na standardy naszego miasta nie była to fortuna, ale wiadomo, że za 2 osoby trochę się tego nazbierało. Miłą rozmowę przerywaliśmy tylko do jedzenia i wtedy, gdy Marek poprosił kelnera o rachunek. Kiedy tamten przyniósł paragon, moja randka wyciągnęła portfel. Byłam zadowolona, bo pomimo niezależności, lubię gdy mężczyzna jest dżentelmenem. A tu okazało się, że Marek chciał podzielić się rachunkiem po równo

Podzielenie się płatnością, zaproponowane przez 31-latka, okazało się dość egoistycznym podejściem.

Najśmieszniejsze i najbardziej żenujące było to, że jego danie było sporo droższe od mojego. Przeżyłam szok. Skończyło się tak, że zapłaciłam za całą kolację, aby nie bawić się w dzielenie grosików pomiędzy naszą dwójką. Randka już nigdy się nie powtórzy, więc przynajmniej miałam to z głowy

Płatność za opisaną tutaj pierwszą randkę, może nakreślić problematykę finansów w związku. Zależne są one bowiem zawsze nie tylko od kwot, jakie zarabiają partnerzy, lecz także chęci dzielenia się. Istotne jest również wcześniejsze ustalenie płatności za poszczególne rzeczy.

Nic złego nie ma w tym, że to kobieta pokrywać będzie większą ilość wydatków pary. Najważniejsze jest jednak, aby obie strony czuły się z tym dobrze. Pewność tego, jak w związku widzimy podział wydatków, zapewni nam zwyczajna i prosta rozmowa na te tematy.

Sonda
Czy korzystasz z portali randkowych?
Jak leczyć rozbite serce? Radzi Klaudia Klukowska psycholog, trener umiejętności psychospołecznych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki