47-latek oszukany na kryptowaluty. Sprawcy wydusili z niego potężny majątek
Chęć łatwego zysku często kończy się utratą pieniędzy. Przekonał się o tym 47-letni mieszkaniec powiatu gorlickiego, który na "inwestycjach" w kryptowaluty stracił ponad 400 tysięcy złotych. Mężczyzna w październiku ubiegłego roku znalazł w Internecie reklamę z ofertą inwestycji m. in. w kryptowaluty. Zgodnie z instrukcją, w formularzu kontaktowym zostawił swoje dane i bardzo szybko skontaktował się z nim mężczyzna, podający się za analityka firmy zajmującej się pomnażaniem zysków. Mieszkaniec powiatu gorlickiego zachęcony rozmową, zdecydował się na inwestowanie i wpłacił na podane konto 200 euro.
Z powodu pracy za granicą, kontakt z 47-latkiem był utrudniony i przez dłuższy czas nie otrzymywał on żadnych informacji związanych z zainwestowanymi środkami. W maju bieżącego roku, gdy był w kraju, ponownie nawiązano z nim kontakt telefoniczny w sprawie dalszego inwestowania. Tym razem kontaktowała się z nim kobieta, która zachęcając do dalszych inwestycji poleciła mężczyźnie, aby zainstalował na swoim telefonie aplikację zdalnego dostępu, w celu ułatwienia kontaktu. Następnie, w ciągu jednego majowego tygodnia wielokrotnie dzwoniąc do mężczyzny oszuści namawiali go na inwestycje. Pokrzywdzony wpłacił w kilku ratach łącznie 75 tysięcy euro. Jednocześnie miał podgląd na (wirtualne) konto inwestycyjne i widział, że inwestycja przynosi zyski. Po jakimś czasie na koncie pojawiły się straty i wówczas został poinformowany, że musi jeszcze dopłacić określone kwoty, gdyż może wszystko stracić. Mężczyzna przekazał kolejne środki na wskazane konto. Po kilku dniach pokrzywdzony zachęcony widocznymi na koncie konkretnymi zyskami postanowił wypłacić zainwestowane pieniądze wraz z zyskiem. Wtedy został poinformowany, że aby dokonać wypłaty środków, musi zapłacić podatek od zarobionej kwoty. Mężczyzna zgodził się i wpłacił około 12 tysięcy euro na rzekomy podatek.
PRZECZYTAJ: Małopolska liderem zgłoszeń w Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa. To wykroczenie jest prawdziwą plagą
Wówczas pojawiły się kolejne problemy. Oszuści stwierdzili, że przed wypłatą środków muszą dokonać weryfikacji jego osoby. W tym celu zażądali od pokrzywdzonego dostępu do jego zagranicznego konta bankowego. Mężczyzna się na to nie zgodził, ponieważ nie był jednym właścicielem rachunku. Wtedy został poinformowany, że nie zostaną mu wypłacone żadne środki. W kolejnych dniach w dalszym ciągu próbowano nawiązać kontakt z pokrzywdzonym, w celu uzyskania dostępu do jego drugiego konta, dzwoniąc z różnych numerów telefonów, jednak nie wyrażał on na to zgody. Do chwili obecnej żadne środki nie zostały mu zwrócone, a poszkodowany zorientował się, że padł ofiarą oszustwa i zgłosił sprawę policji.
ZOBACZ: Pijana motocyklistka huknęła w osobówkę pod Tarnowem. 17-latka wydmuchała prawie 1,5 promila